Większa część przychodów firm ubezpieczeniowych, to ubezpieczenia komunikacyjne. Szacuje się, że jest to 60 proc., które w chwili obecnej wraz z rozwojem technologicznym w motoryzacji powoli zacznie znikać.
Firmy zostają więc zmuszone do poszukiwań nowych rozwiązań i możliwości na atrakcyjny dochód. Niemniej niezbędne w tej kwestii okazują się być zmiany technologiczne, jakie pozwolą na szybsze wprowadzenie nowych produktów na rynek.
– ,,Rynek ubezpieczeniowy w tej chwili przechodzi trudny moment. Produkty, które były do tej pory sprzedawane, np. ubezpieczenia komunikacyjne, zaczynają znikać z rynku. Ludzie zaczynają jeździć dużo poprawniej, liczba wypadków się zmniejsza, a samochody są dużo bardziej zautomatyzowane. Za chwilę nastąpią kolejne dwie fale: wdrożenie telematyki i pojawienie się samochodów bez kierowcy.
Kupującym ubezpieczenie nie będzie Kowalski, tylko producent samochodu, który będzie dużo lepiej negocjował z firmą ubezpieczeniową. Dla ubezpieczycieli oznacza to, że za 30–40 lat ubezpieczenia komunikacyjne de facto znikną z rynku. W tej chwili w Europie stanowią one 40 proc. składki, a w Polsce – 60 proc., czyli 60 proc. obrotów firm’’ – powiedział Michał Trochimczuk, partner zarządzający Sollers Consulting.
Zd24