Pięćset miliardów złotych – tyle pieniędzy Polacy mają odłożone w bankach (średnio czternaście tysięcy na osobę). Czterdzieści procent rodaków oszczędza na przyjemności, nieliczni na przyszłą emeryturę.
Widać też niewielki wzrost liczby oszczędzających – dziesięć lat temu oszczędzało około dwudziestu procent Polaków, dziś około trzydziestu procent. Nadal jednak, zarówno pod względem kwoty, jak i ilości osób oszczędzających, Polska jest daleko w tyle za krajami Europy Zachodniej.
Średnia wysokość oszczędności w Polsce to równowartość ok. trzech tysięcy euro na osobę. Tymczasem w Niemczech i Wielkiej Brytanii oszczędności na osobę średnio wynoszą ok. dwadzieścia tysięcy euro. Siedem razy więcej. W Czechach średnie oszczędności na osobę to siedem tysięcy euro, dwa razy więcej.
Przed kryzysem dynamika wzrostu oszczędności była znacznie wyższa niż obecnie. Poziom wysokości dochodów i wysokości bezrobocia to kolejne sprawy, które mają decydujący wpływ na wielkość oszczędności.
W ostatnich miesiącach widać jednak przyrost oszczędności – w pierwszym półroczu tego roku wysokość depozytów osób indywidualnych wzrosła o dwadzieścia jeden miliardów złotych. W tym samym okresie ubiegłego roku było to osiemnaście miliardów złotych.
Interesujące są badania przeprowadzone przez Bank Millennium, dotyczące preferencji własnych klientów. Okazuje się, że jedna czwarta oszczędzających odkłada pieniądze na zabezpieczenie przyszłości, osiemnaście procent oszczędzających odkłada na przysłowiową czarną godzinę, a trzydzieści osiem procent oszczędzających odkłada pieniądze na przyjemności, na przykład na wakacje.
