Pomimo ciągłego epatowania danymi o wzrastających pensjach (tak zwane średnie krajowe) i medialnego wychwalania tzw. zielonej wyspy, okazuje się, że Polacy mają coraz niższą zdolność kredytową. To kolejny wskaźnik, który pokazuje, że polskim rodzinom żyje się i ciężej i drożej.
Zdaniem analityków z Domu Kredytowego Notus, sytuacja zmieni się dopiero po wprowadzeniu Rekomendacji S, która wydłuża okres kredytowania (ma zostać wprowadzona w przyszłym roku). Jak na razie jednak maksymalna wysokość kredytu, zaciąganego w czerwcu przez trzyosobową rodzinę, była niższa o siedem tysięcy złotych w porównaniu do maja.
Spadająca zdolność kredytowa Polaków obserwowana jest od kilku tygodni. Wcześniej, każdego roku zdolność kredytowa Polaków rosła, przeciętnie od kilkunastu do kilkudziesięciu procent, w zależności od oferty danego banku. Zdolność rosła między innymi za sprawą spadających stół procentowych, które spowodowały na przykład spadek oprocentowania nowo udzielanych kredytów.
Na dzień dzisiejszy banki są zobowiązane do obliczania zdolności kredytowej dla maksymalnie 25-letniego okresu kredytowania. Po wejściu w życie rekomendacji okres kredytowania zwiększy się o 5 lat. Według szacunków oznaczać to będzie wzrost zdolności kredytowej o 5-7 proc.
