Polski rząd chce zwiększenia deficytu. Najprawdopodobniej przekroczy on prawie pięćdziesiąt dwa miliardy złotych. To niechlubny rekord w historii kraju – tak wysokiego zadłużenia Polska nigdy nie miała.
W 2010 roku ustawa budżetowa dopuszczała deficyt w kwocie pięćdziesięciu dwóch miliardów złotych. Na szczęście dochody z budżetu się zwiększyły i deficyt wyniósł wówczas czterdzieści cztery miliardy złotych.
Ekonomiści wskazują równocześnie, że w relacji do PKB obecny deficyt będzie mniejszy niż w 2010 roku. Wtedy bowiem różnica między wydatkami a dochodami budżetu była wyższa niż cztery procent Produktu Krajowego Brutto. Obecny deficyt nie przekroczy kwoty trzech procent Produktu Krajowego Brutto.
Zdaniem przedstawicieli rządu, zwiększenie deficytu oraz prowadzone cięcia oszczędnościowe mają być lekiem na problemy gospodarki i słabnące dochody budżetowe.
Najwięcej kontrowersji wywołuje jednak chęć zawieszenia działania pierwszego progu ostrożnościowego w ustawie o finansach publicznych. Takie działanie może mieć szereg negatywnych skutków, między innymi Polska może być uznawana za kraj niewiarygodny, który nie stosuje się do dyscypliny budżetowej.