Służby portu nie reagują na działania nagabywaczy, dzięki czemu nielegalni taksówkarze pozostają bezkarni. Kierowcy namawiają pasażerów na skorzystanie z usług, za stawki przekraczające wyobrażenia ofiar.
Lotnisko w Modlinie zostało zdominowane przez nielegalnych przewoźników. Pseudotaksówkarze czekają na podróżnych przy wyjściu dla przylatujących, a także przed terminalem. Zaczepiają przyjezdnych, obcokrajowców i Polaków, proponując usługi, które wynoszą nawet 1,2 tys. złotych. Taką cenę zapłacił pewien Włoch za kurs do centrum stolicy. Z kolei inny oszukany klient za ten sam kurs miał zapłacić 800 złotych.
W teorii klientów lotniska legalnie mogą przewozić jedynie taksówkarze z licencją Nowego Dworu Mazowieckiego. Rzeczywistość wygląda inaczej, na lotniskowym parkingu czekają przewoźnicy głównie warszawskich korporacji. Ich ceny kształtują się w granicach od 190 do 100 złotych. Przetarg na obsługę parkingu wygrały korporacje Elle i Sawa, które nie mogą rozpocząć działalności. Ich kierowcy powinni mieć dodatkową, prócz warszawskiej licencję nowodworską, by legalnie funkcjonować przy lotnisku. Wymaga to zmian w prawie, ponieważ aktualnie nie jest możliwe posiadanie dwóch zezwoleń.
Burmistrz Nowego Dworu, Jacek Kowalski zapewnia, że gmina zrobi wszystko, by wesprzeć lotnisko w Modlinie. Zaś władze portu stawiają za sprawę honorową ostrzeganie przylatujących i rozwiązanie sprawy.
źródło: Gazeta Stołeczna