Lekko, zabawnie, choć kiczowato

0
1917
views

Próba odtworzenia brytyjsko-amerykańskiego programu telewizyjnego w formie serialu, The Muppet Show, którego głównymi bohaterami są postaci animowane, była pomysłem ambitnym i trudnym do wykonania. Twórcy Muppetów odnieśli połowiczny sukces.

Muppety lat 80’, wymyślone przez Jima Hensona, przyciągały w każdym sezonie wielu widzów do ekranów telewizorów. Sam program odebrał nagrody Brytyjskiej Akademii Filmu i Telewizji dla najlepszej komedii telewizyjnej. Głównym zarzutem wobec „nowych” mupetów w reżyserii Jamesa Bobina może być małe podobieństwo do atmosfery i nastroju oryginalnych animowanych bohaterów. Brytyjski reżyser stworzył komedię na wzór disneyowskich bajek, połączył kino familijne z komedią i musicalem, wyszło trochę za dużo, ale momentami bardzo zabawnie. Tak jak w programie The Muppet Show, tak też w Muppetach (2011) najmocniejszą stroną filmu były same muppety. Aktorzy, którzy wcielili się w role głównych bohaterów ( Jason Segel i Amy Asams) zagrali z przylepionymi uśmiechami do twarzy, wypadli dosyć pretensjonalnie i kiczowato. Z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę, że film nie aspirował do wiekopomnego dzieła, z założenia miał być zabawny i właśnie trochę disnejowski. Osobiście uważam, że reżyser mógł zaczerpnąć odrobinę więcej z oryginalnych mupetów, a doskonały świat Myszki Miki odsunąć na dalszy plan.

Cały urok, humor Muppetów Bobina ukrył się w postaciach drugoplanowych. Według mnie na ekranie brylował szczególnie nierozgarnięty Zwierzak, fanatyczny perkusista, nieopierzony, brzydki, jak na muppeta niezwykle grubiański, a przede wszystkim bardzo przywiązany do swojego rockowego brzdąkania.

Kinowe Muppety mają tę wadę, że wiele fantastycznych utworów w oryginale zostaje nam przedstawionych w nieco gorszej wersji polskiej. Choć w rodzimej wersji językowej nie brakuje smaczków. Ujmuje Jarosław Boberek, który z niebywałą zręcznością podkłada głos pod kilka postaci. Na szczęście film można obejrzeć również na DVD (płyty są już dostępne w sklepach), by porównać obie wersje- amerykańską i polską, wysłuchać niektórych utworów po raz pierwszy (np. oscarową „Man or Muppet”) i ewentualnie docenić dubbingujących polskich aktorów.

Agnieszka Przedpełska