O tym, jak władze ograniczają swobodę działania…

0
1639
views

Zamieszczam poniżej opinię Prezydenta Miasta XYZ (nie chcę zamieszczać konkretnych danych; kto chce, znajdzie w google) dotyczącą powołania młodzieżowej rady. Odpowiedź była negatywna, natomiast warto sobie parę spraw uświadomić i umieć się do takiej decyzji odwołać. Na końcu bonus – moje podsumowanie i proste rozwiązanie.

Moje przypisy zostały pogrubione.

Opiniuje się negatywnie projekt uchwały Rady Miasta […] w sprawie powołania Młodzieżowej Rady Miasta […], wniesiony przez grupę radnych – druk Nr […].

UZASADNIENIE

Zgodnie z art. 5b oraz art. 7 ust. 1 pkt 17 Ustawy z dnia 8 marca o samorządzie gminnym wspieranie i upowszechnianie idei samorządowej, w tym zwłaszcza wśród młodzieży, należy do zadań samorządu gminnego.

W celu realizacji tego zadania w 2005 roku rozpoczęto realizację projektu […] w ramach Miejskiego Programu Przeciwdziałania Przestępczości Młodzieży działającego na postawie uchwały Rady Miasta Nr […] z dnia 22 grudnia 1999 r.

[…] jest projektem skierowanym do aktywnych społecznie uczniów. Podczas warsztatów i wykładów […] młodzi ludzie zdobywają praktyczne umiejętności pomagające im w pracy na rzecz środowiska rówieśniczego, przede wszystkim zaś w pracy samorządów uczniowskich. Zyskują także wiedzę na temat różnych aspektów życia w społeczeństwie obywatelskim. Dotychczas projekt był skierowany głownie do krakowskich gimnazjalistów, ale uczestniczyli w nim także uczniowie starsi. W roku bieżącym planowane jest rozszerzenie projektu poprzez zaproszenie do uczestnictwa w nim uczniów szkół ponadgimnazjalnych.

Młodzieżowa Rada polega nie na wykładach i warsztatach, ale na aktywnym i korzystnym działaniu na rzecz społeczeństwa. Nie zastąpią tego szkolenia. Mogą one pomóc zrozumieć różne mechanizmy działające w naszym kraju, ale nie są celem samym w sobie. Nie chodzi o to, by uczestnik zdobył wiedzę. On ma umieć ją wykorzystać i WYKORZYSTYWAĆ w praktyce.

[…] Jej powołanie było próbą odpowiedzi na wcześniejsze nieudane inicjatywy stworzenia Młodzieżowej Rady Miasta […].

To, jaki jest uczeń zależy od tego, jaki jest nauczyciel. Nie można wychodzić z założenia, że “jeśli uczeń jest głupi, no to trudno”. Warto wyciągnąć wnioski i iść w dalej, a nie zmienić kierunek, cele i wszystko naraz. Dlaczego niektóre rady działają aktywnie? Też istnieją w nich młodzi. Może to była kwestia doboru nieodpowiednich ludzi? Nie wierzę, by w tak wielkim mieście, jak […], nie znalazło się 20-30 działaczy.

[…] Istniejący obecnie w ustawie o samorządzie gminnym zapis jest bardzo lakoniczny i wyraża jedynie zgodę na powstanie gminnej reprezentacji młodzieży i określa jej charakter jako konsultacyjny. Nie wspomina on nic na temat zasad funkcjonowania młodzieżowej rady, pozostawiając to w kompetencjach rady gminy.

I to bardzo dobrze, że nic o tym nie wspomina! Inaczej skończyłaby się pewna swoboda działania MR. Trzeba niektórych uświadomić, że nastolatkowie nie są tanią siłą roboczą mającą wykonywać to, co rada miasta wpisze do statutu. To od nas wychodzi inicjatywa.

I. Konstrukcja Młodzieżowej Rady Miasta […] zawarta w przedstawionym projekcie oparta jest na strukturze pracy Rady Miasta […] i przewiduje, że Młodzieżowa Rada obradować będzie w trybie zbliżonym do działania ciał przedstawicielskich właściwych dorosłym. Projekt nie uwzględnia temperamentu ludzi młodych, nadmiernie formalizuje ich działania i nie bierze pod uwagę poziomu ich kompetencji. Ponadto może mieć dla samych członków Młodzieżowej Rady niepożądane konsekwencje.

Absolutnie się nie zgodzę. Jestem członkiem MR i wiem, że formalności warto sprowadzić do minimum. Niektórzy radni trochę się buntują, by to “poważnie” wyglądało. Ale w gruncie rzeczy pomimo narzuconej biurokracji potrafimy działać aktywnie.

§ 12 ust. 1 Statutu mówi, że MRMK pracować będzie w trybie sesji plenarnych (zwoływanych nie rzadziej niż raz na 2 miesiące) i komisji (§ 15). Ordynacja wyborcza sprawia, że członkami Rady będą osoby nieznające się [na czym?], pochodzące z różnych środowisk. W grupie młodzieżowej, której uczestnicy znają się słabo i spotykają rzadko [dlatego podczas spotkań rady się poznają], praca jest niezwykle nieefektywna. Młodzież bowiem w mniejszym stopniu niż dorośli jest nastawiona zadaniowo [uogólnienie i nieprawda – to właśnie młodzież ma chęć do aktywnego działania, z wiekiem ta motywacja się osłabia]. W dynamice działania grupy młodzieżowej niezwykle ważną rolę pełnią relacje i zaufanie. Można przewidywać, że młodzieżowi radni spotykający się rzadko [mogą spotykać się częściej] nie zidentyfikują się ze swoją rolą, chyba, że będą to osoby traktujące udział w Radzie jako wstęp do osobistej kariery. Jednakże osoby takie najczęściej nie reprezentują autentycznych potrzeb środowiska młodzieżowego [rozumiem, że rada dorosła reprezentuje].

Należy przypuszczać [nie należy przypuszczać, bo u nas jest inaczej], że młodzi ludzie pracujący w Radzie będą zużywali dużo czasu i energii na sporządzanie protokołów, sprawozdań i przeprowadzaniu formalnej pracy, co w efekcie zniechęci ich do pracy samorządowej, bo będą poznawać ją od najmniej pasjonującej strony. Efektem takiej pracy będzie frustracja i poczucie niespełnienia. Można przewidywać, że praca takiej grupy zamieni się w bezproduktywne formalne działania, z których niewiele będzie wynikało, ewentualnie realizować będzie koncepcje charyzmatycznego lidera bądź małej grupy. Zatomizowana większość będzie pozbawiona wpływu na działania Rady.

Właśnie tego potrzeba! Potrzeba nam aktywnych liderów, którzy będą w stanie zmotywować grupę do działania. I tak jest w większości, jak nie w każdym środowisku. Napiszę oddzielny artykuł nt. demokracji, natomiast ludzie w radzie powinni być na tyle inteligentni, by wiedzieć, w co się włączyć, a w co nie.

Cele Młodzieżowej Rady opisane w § 5 Statutu nakładają na jej członków zadania wymagające zaangażowania czasowego oraz kompetencji merytorycznych. Młodzieżowa Rada miałaby m.in. inicjować i koordynować samorządową działalność młodzieży, rozpoznawać i reprezentować interesy młodzieży wobec instytucji publicznych i pozarządowych, pomagać w przygotowaniu młodzieży do aktywnego funkcjonowania na rynku pracy. Zasadne wydają się obawy, że dla osób 16-18 letnich, uczniów szkół ponadgimnazjalnych zadania te mogą okazać się niezwykle obciążające.

W tym wieku właśnie ma się dużo wolności, czasu, zapału i możliwości. Warto przypuszczać, że z wiekiem wykonywanie zadań może się stać zbyt rutynowe i mijające się z potrzebami społeczeństwa.

Doświadczenie pracy […] wskazuje, że młodzi, aktywni społecznie ludzie jako osoby dysponujące skromnym doświadczeniem życiowym, a dużym potencjałem są narażeni na projektowanie przedsięwzięć nierealnych, a gdy one nie wychodzą zniechęcają się.

Dlatego potrzeba im właściwego motywatora. Celuj w księżyc. Nawet, jak Ci ne wyjdzie, to wylądujesz pośród gwiazd. Wiele samorządów działa tak powoli i słabo tylko dlatego, że nie celują ambitnie. Mierzą zamiary według sił, a nie siły na zamiary!

[…] Ponadto cechą młodych ludzi jest labilność emocjonalna. Młodzi ludzie łatwo „zapalają się” do jakieś sprawy, a potem „gasną”. […]

Jeśli nie mają lidera, to tak. Pisałem już o tym.

[…] Koncepcję powołania Młodzieżowej Rady Miasta warto przemyśleć, uwzględniając doświadczenie osób zaangażowanych w pracę z aktywną społecznie młodzieżą i skonsultować ze środowiskami młodzieżowymi, np. samorządami krakowskich szkół ponadgimnazjalnych czy uczestnikami zajęć […]. Przygotowując koncepcję wyborów do MRMK należy również rozważyć inny tryb powoływania jej członków niż wybory w środowisku szkolnym. Osobami, które w zasadny sposób mogłyby ubiegać się o mandat radnego są przedstawiciele środowisk młodzieżowych uczestniczących w pracach domów kultury, klubów sportowych, placówek opiekuńczo-wychowawczych czy też organizacji młodzieżowych.

Właśnie, warto to przemyśleć. Czyli zmienić statut i powołać MR! Niektórzy są tak aktywni, że nie mają czasu na chodzenie do domów kultury i lokalnych klubów. Działają znacznie wyżej. I idealnie mogą się nadawać do samorządu.

[…] 5. W budżecie Miasta […] na rok 2009 nie zostały przewidziane środki na finansowanie zadania dotyczącego administracyjnej obsługi Rady Miasta […] oraz finansowania działalności Młodzieżowej Rady Miasta […].

Hmmm, nie dostaliśmy żadnego budżetu, a wiele projektów już bardzo ciekawie działa. Pieniądze nie są absolutnie potrzebne MR, natomiast finansowanie naszych projektów z własnej kieszeni też nie wydaje się być zadowalające.

[…]

Podsumowanie:

Uff, ostatnie szczegółowe punkty pominąłem, dotyczyły zmian w statucie.  Jest dużo papierkowej roboty na początku działania MR, prezydent napisał, co konkretnie trzeba zmienić, jakie punkty w dokumencie. Dlatego do decyzji można się odwołać i zanieść wniosek z naniesionymi poprawkami.

Można działać nie będąc w radzie. Wystarczy poznać ludzi, z którymi chcemy współpracować, spotykać się, utrzymywać kontakt i realizować projekty. Co prawda młodzieżowa rada ma pewne przywileje, typu może zaprosić szkoły na konferencję, wydarzenie, a szkoły często się zgodzą. I bez tego warto być aktywnym, bo to się opłaca. Chociażby poprzez zdobywanie przydatnych umiejętności, kontaktów, wiedzy… i portfolio.

Natomiast bije z tego dokumentu niedocenianie młodzieży. W niektórych przypadkach się jak najbardziej zgodzę z prezydentem miasta. Jednak w wielu miastach MR działają osiągając genialne wyniki. Nastolatkowie są dynamiczni, działają szybko, byle tylko na korzyść nas wszystkich. I warto powrócić pamięcią do starożytnej Gracji, do rady starszych (senat) i demokracji ateńskiej. Młodzi ludzie podejmowali decyzje wraz ze starszymi. Jedni dawali siłę, ambicję i dynamikę, a drudzy doświadczenie życiowe i wiedzę. Warto brać z nich przykład!

Już niedługo odbędę rozmowę z burmistrzem dzielnicy Targówek m.st. Warszawy, panem Grzegorzem Zawistowskim i Krzysztofem Buglą.  Młodzieżowa Rada od miesiaca organizuje projekt Tournee po 16 województwach Polski. Spotykamy się z aktywnymi przywódcami młodzieżowymi celem nawiązania współpracy. Co się z tego rozwinie? Wkrótce Was poinformuję pisząc kolejny artykuł.

Oryginał: O tym, jak władze ograniczają swobodę działania…