O kredytach mieszkaniowy

0
1475
views

Na rynku kredytów hipotecznych panuje dziś stabilna sytuacja. Uzyskanie pożyczki nie jest specjalnie trudne. Większe ograniczenia w dostępie do finansowania zakupu mieszkań przyniesie 2012 rok

Bardziej niż kilka lat temu banki przywiązują dziś wagę do analizy sytuacji finansowej osób wnioskujących o kredyt hipoteczny. Trudno tu jednak mówić o ograniczaniu w dostępie do finansowania. Niestety niekorzystne zmiany przyniesie 2012 rok. W skutek wejścia w życie kolejnych przepisów rekomendacji narzuconych przez Komisję Nadzoru Finansowego, od początku przyszłego roku zmieni się sposób naliczania zdolności kredytowej. Banki zwiększą wymogi w stosunku do wnioskodawców ubiegających się o kredyty walutowe. Dotyczyć to będzie co piątej pożyczki.
Kredyty udzielane w walutach stanowią obecnie ok. 20 proc. wszystkich pożyczek hipotecznych, a prawie 80 proc. udzielanych jest w złotówkach. Stąd analitycy stoją na stanowisku, że rekomendacja nie powinna mieć dużego wpływu na ilość wszystkich udzielanych kredytów. Akcja kredytowa w pierwszej połowie bieżącego roku była porównywalna z poziomem z ubiegłego roku. Bankowcy szacują nawet, że w roku 2011 zostanie zanotowany wzrost sprzedaży kredytów mieszkaniowych w porównaniu z poprzednim rokiem. Tym bardziej, że kredytobiorcy będą zdopingowani do szybszego podjęcia decyzji o zaciągnięciu pożyczki, przed wejściem w życie mniej korzystnych dla nich przepisów.
Mniejsza zdolność kredytowa
W porównaniu do czasów boomu mieszkaniowego dostęp do kredytów jest nieco mniejszy, ale w tamtym okresie kredyt mógł dostać niemal każdy. Dziś osoby z dobrą sytuacją finansową i historią kredytową także nie będą miały problemu z otrzymaniem pożyczki.
Niestety od początku roku średnia zdolność kredytowa obniżyła się. Jak obliczają analitycy Expander, czteroosobowa rodzina, której miesięczny dochód wynosi 8 tys. zł netto, może zaciągnąć dziś kredyt w złotych o 47 tys. zł mniejszy niż na początku roku. Z kolei w euro dostałaby nawet o 56 tys. zł mniej niż w styczniu tego roku.
Banki najchętniej udzielają teraz kredytów w złotych. Żeby dostać pożyczkę w walucie trzeba legitymować się nieco wyższymi dochodami, niż przeciętne. Poza tym pożyczkodawcy praktycznie wycofali się z udzielania kredytów we frankach szwajcarskich. Zamiast niego oferują kredyt w euro.
Ile dostanie singiel, a ile rodzina
Według GUS średnie miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło we wrześniu br. 3 581,94 zł brutto, czyli ok. 2,5 tys. na rękę. Sprawdźmy, jakiej wysokości kredyt możemy zaciągnąć przy takich dochodach.
Z wyliczeń analityków firmy Invigo wynika, że przeciętnie zarabiający 30-letni singiel może pożyczyć dziś na mieszkanie średnio 245  tys. zł. Pod warunkiem, że nie ma innych zobowiązań. Maksymalna rata, jaką może opłacać, wynosi 1,5 tys. zł w przypadku kredytu w złotych i 1,2 tys. zł w przypadku kredytu walutowego.
Rodzina z dwójką dzieci, która osiąga wynagrodzenie w wysokości  ok. 5 tys. zł na podstawie stałej umowy o pracę,  jeśli nie ma żadnych innych zobowiązań, może otrzymać maksymalny kredyt w kwocie przekraczającej 310 tys. zł.
Przy średniej cenie transakcyjnej  metra  mieszkania w Warszawie, która wynosi ok. 7,8 tys.  zł (raport Amron), za tę kwotę kredytu można sobie pozwolić na zakup ponad 40-metrowego mieszkania. I takie właśnie lokale przeważają teraz w ofercie deweloperów, którzy bacznie obserwują rynek kredytowy. Dominująca liczba mieszkań wprowadzanych teraz do sprzedaży ma niewielki metraż.
– W inwestycji Nowa Wileńska, której realizację rozpoczęliśmy kilka miesięcy temu przy ul. Wileńskiej w pobliżu CH i Dworca Warszawa Wileńska zaprojektowane zostały w większości małe mieszkania. Klienci poszukują dziś kompaktowych lokali w cenie do 350 tys. zł. W projekcie mamy w sprzedaży lokale od 25 do 80 mkw., ale większych mieszkań jest niewiele. Najmniejsze mieszkanie dwupokojowe ma powierzchnię 30 mkw., a trzypokojowe 47 mkw. Dysponujemy tylko jednym lokalem czteropokojowym. Oferta została tak skalkulowana, żeby dostępna była dla większości kupujących – tłumaczy Michał Wilczewski z firmy Budrem.
Stabilne oprocentowanie
Na rynku kredytów hipotecznych panuje stabilna sytuacja. Na skutek regularnego obniżania przez banki marż kredytów hipotecznych w złotych, teraz można znaleźć na rynku pożyczki z marżą poniżej jednego procenta, przy braku prowizji za jego udzielenie. Zainteresowanie kredytami hipotecznymi jest obecnie na porównywalnym poziomie, jak w ubiegłym roku.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych nie podlegało w ostatnich miesiącach większym wahaniom. Dla pożyczek w złotych od czerwca do października br. oprocentowanie w poszczególnych bankach wynosiło 6,79 – 6,90 proc. Co za tym idzie, wysokość miesięcznych rat spłacanych kredytów pozostawała na stałym poziomie, oceniają analitycy Comperia.pl.
Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o kredyty denominowane w euro. W lipcu tego roku średnia wartość oprocentowania takich kredytów wynosiła 5,16 proc., a w październiku ok. 5,19 proc. Koszt pożyczek w euro nie uległ zmianie, bo od trzech miesięcy Europejski Bank Centralny nie zmienił wysokości stóp procentowych. Niestety przez cały sierpień i wrzesień złoty osłabiał się wobec euro, w wyniku czego wysokość rat kredytów zaciąganych w tej walucie wrosła.

Więcej na stronie www.budrem.net.pl