Dlaczego mężczyźni boją się silnych kobiet?

10
12232
views

“Mężczyźni boją się silnych kobiet?” – czy czasem nie mówią tego same kobiety. To jak wiele kobiet definiuje ową siłę, mądrość czy samowystarczalność, chyba nie pokrywa się z męskim rozumieniem tych cech.

“Ty jesteś do czynienia dobra, do dobra podziwiania, do pójścia do łóżka, ale żaden normalny facet nie czuje się dobrze przy samowystarczalnej na dłuższą metę. Cały czas musiałby się starać: piękna, inteligentna, z sukcesami. ON potrzebuję kobiety, przy której będę czuł się wielki i wspaniały, a przy tobie to niemożliwe. Kobieta musi być gorsza od faceta?. Cytat z forum – siła kobiecości. Bo jest ładna, bo silna, bo zaradna, bo ambitna…tych “bo” jest za dużo.

Jakie pole do manewru zostawia taka kobieta mężczyźnie? Nie jest kobietą kastrującą facetów i ta silna osobowość, to także czasem słaba, malutka kobietka, również potrzebująca otoczenia ramieniem, zamiast tego włącza się u mężczyzn czerwony alert. Prędzej znajdzie amatora swojego posagu, niż uczciwego, nie bojącego się silnej kobiety mężczyznę, który doceni jej siłę i mądrość. Może właśnie te ambitne, silne i wykształcone kobiety wiedzą, co znaczy partnerstwo.

W naszym społeczeństwie panuje stereotyp, że to mężczyzna powinien dominować. Odkąd historia pamięta, to samiec rządził stadem, to on decydował o wszystkim, chronił samice przed drapieżnikami, przed innymi napalonymi samcami ale nagle stała się w oczach facetów rzecz straszna. Kobiety zechciały być niezależne od facetów. Dostały możliwość studiowania, głosowania i weszły na teren, gdzie do tej pory rządzili faceci. Nie dość, że miały władzę i pieniądze miały coś, czego brakuje facetom -uroda i seksapil.

Na liście lęków, która u większości Panów jest pełna, pojawiła się kobieta niezależna, silna, samowystarczalna i jak niektórzy mawiają , której niczego nie brakuje poza jednym, prawdziwym uczuciem. W tym słowie ?prawdziwym? tak naprawdę pojawia się problem. Czy kobiety muszą udawać, że są głupsze, słabsze, nieporadne, żeby ego ich mężczyzny było dowartościowane? Przecież to na dłuższą metę się nie sprawdzi, bo zacznie się dusić w związku.

Co daje udawanie? Na krótką chwilę może zapomnienie, ale z czasem nie daje niczego poza kolejnymi ranami i stratami. Potrzebę wolności, o której nie bez racji mówi się, że jest większa i ważniejsza od potrzeby miłości, należy akceptować i iść za jej głosem. Zapomniana i tak się w końcu odezwie , sprawi, że weźmiemy nogi za pas i odejdziemy od ukochanego. Każda kobieta, która mając możliwość zostać niewolnicą faceta i dać się przykuć do progu mieszkania, albo zdobyć niezależność i w ten sposób poprawić byt swojej rodzinie, w końcu ląduje w świecie pięknych, bogatych i niezależnych kobiet o wielkim dla nich problemie? samotność.

Co ma zrobić facet, któremu od małego wpajano, że w domu rządzi ojciec, którego nie nauczono co to znaczy partnerstwo, który sądzi, że poza kasą może seksem nie jest w stanie nic dać innego z siebie kobiecie? Co ma zrobić facet, który nagle odkrywa, że jego kobieta jest w wielu sprawach od niego lepsza. Walczy z nią, na swój sposób, nawet podkłada kłody, tworzy problemy z niczego, narzeka, a nawet znajduje kochankę, by się dowartościować. Co na to powie kobieta? Powie, koniec. To co osiągnęła ciężką pracą, godzeniem codziennych śniadań, obiadów, ubierania dzieci, sprzątania z życiem zawodowym, nagle stało się niczym. Powie-nie odbierzesz mi tego, co ja takim trudem osiągnęłam. I co zrobi? Wywala go ze swojego życia, bo o odkrywa, że jej ukochany nie jest zdolny do bycia jej partnerem.

Był w całym jej życiu Panem i balastem, z którym musiała walczyć, by zrobić nawet mały krok na przód. Zadowalała go, ale nie tym, że jest wspaniała, atrakcyjna pomimo tego, że urodziła mu dzieci, że dla niego tyrała w domu, praca poza domem, pomimo ciężkiej pracy wciąż jest młoda i kobieca , ale on byłby zadowolony tylko wtedy, gdyby wciąż siedziała przy kuchni i czekała. Pojawia się jednak kolejny problem. Jest jeszcze młoda, atrakcyjna. Chce kochać, chce być kochana, brak jej jest mężczyzny, który będzie przeciwieństwem jej Balastu. Który wie czego taka kobieta potrzebuje. Normalna kobieta z wadami i zaletami. Nie podkreśla tego co ma w głowie, mężczyźni sami mówią o niej, jest piękna, na dodatek mądra, ale ona woli dla ogółu być niedocenioną, chyba taka strategia, bo tak się łatwiej żyje…

Mężczyźni boją się takich kobiet, ale jacy mężczyźni? Którzy nie potrafią kochać. Tak prawdziwie, bezinteresownie, szczerze. Nie rozumieją, że kobieta, która może mieć wszystko, nie oczekuje, że facet za nią zapłaci za obiad czy kolację , ale będzie się cieszył, że ona jest w stanie sama to zrobić. Nie oczekuje, że facet będzie umiał przybić gwóźdź do ściany, bo sama potrafi użyć wiertarki. Nie potrzebuje, by miał więcej kasy, bo kasa szczęścia jej nie daje! Nie potrzebuje jurnego byczka, bo jurne byczki, ciągle są gotowe wskoczyć do jej łóżka. Nie oczekuje, że facet będzie się w nią wpatrywał jak w obraz, bo ona wie, że jest wciąż piękna i atrakcyjna. Nie oczekuje fałszu, fałszywych komplementów, stać ją na utrzymanka gdyby tego chciała. Nie oczekuje stereotypów, ma już to przećwiczone z byłym Balastem.

Nie szuka wymuskanych, zniewieściałych elegancików, bo wie co się pod ich wypacykowanymi buźkami chowa. Chce oparcia, ale nie takiego jakiego uczą w patriarchalnych systemach wychowawczych. Chce partnera szczerego, wiernego, lojalnego, otwartego, będącego tak samo sobą, jaką ona sama chce być. Który rozumie, co to znaczy cieszyć się miłością kobiety i który umie kochać. Który rozumie co to znaczy, kiedy ona przychodzi do domu i milczy. Który wie jak przytulić i… pomilczeć. Wobec którego ona zdejmie maskę niedostępnej i w ramionach mężczyzny poczuje się sobą, czasami małą, bezradną dziewczynką, która chce by ją ktoś pomiział po pleckach. Ona szuka mężczyzny, nie chłopca.

Mężczyzny a nie faceta, który nie wie kiedy podjąć decyzję i jaką. Który robi problemy, jest chorobliwie zazdrosny. Ona chce mężczyzny, z którym pójdzie między ludzi i nie będzie musiała się za niego wstydzić. Pewnie byłaby cała happy, gdyby mogła mu zaufać więcej, czasami by on za nią coś zrobił, gdy ona ma np. dzień mohikanina i wszystko ją boli. Który nie będzie jej wykorzystywał. Stanie się nie tylko kochankiem, partnerem ale i przyjacielem. Trudno dzisiaj spotkać takiego mężczyznę. Bo Ci, których spotyka zawodowo gotowi są takich udawać, by się wypromować. Wszystko jest cacy, do czasu, kiedy facet poczuje się ?bogiem i władcą?, wtedy zawodzi i po takich zawodach coraz trudniej jest zaufać.

Mężczyzni patrzą na nią jak głodny lew patrzy na piękną łanie. Cierpliwie i mądrze trzeba czekać, by wyłowić tę perłę, jednostkę z tłumu, który powie cieszy mnie Twój śmiech a nie szelest banknotów, lubię to jak pachniesz i smakujesz, a nie to jak Cię widzą inni. Chcę się cieszyć z Twoich sukcesów, bo będą też moimi, bądź ze mną szczęśliwa. Nawet kobieta, która na co dzień jest lwicą, czułaby się przy takim mężczyźnie cudownie mała, bezbronna i krucha. Czy mężczyzni boją się silnych kobiet? Nie, mężczyzni nie..boją się jej zakompleksieni faceci, z niską samooceną i fałszywym poczuciem zagrożeni
a, że kobieta może się od nich okazać mocniejsza psychicznie, bardziej zaradna i przedsiębiorcza.

To mogłoby odebrać im prym w związku, bądź nadszarpnąć ich, już i tak nadgryzione ego. Prawdziwi mężczyzni nie boją się zaradnych życiowo i obrotnych kobiet, które wiedzą czego chcą, są zdecydowane i konkretne. One stanowią wyzwanie, fakt taka kobieta ich stale pobudza i podnieca bo wie jak to robić, jak cieszyć się życiem.

Związek z silną kobietą, to sojusz, we wspólnej bitwie o cele i rozwój będąc razem. Tacy, którzy się boją, którzy rezygnują z silnych kobiet, nie są warci jej uwagi. Niestety istnieje rodzaj mężczyzn, którzy uważają się za pępek świata i nie są w stanie zaakceptować silnej kobiety i rezygnują ze związku z wartościową osobą. Powód- wolą kontrolę i sztuczne poczucie bezpieczeństwa. Moje drogie każda z nas jest silna, bo silną kobietą się stajemy, nie rodzimy.

www.ZielonyDziennik.pl, Magdalena Undro

10 KOMENTARZE

  1. A co ma powiedzieć mężczyzna, który starał się okazywać kobiecie szczerość, być oparciem a nawet nie miał nic przeciwko gdy sama chciała za siebie zapłacić. Proszę mnie źle nie zrozumieć ale tacy faceci przestają istnieć właśnie przez kobiety. Trzymałem się bardzo długo, miałem kilka porażek ale zawsze twierdziłem że muszę być sobą, że w końcu ktoś mnie doceni. Trwało to aż do ostatniego razu. Mam już 24 lata niby to nie wiele ale poznałem dziewczynę można powiedzieć żywcem wyjętą z powyższego opisu. Tak bałem się jej i zdawałem sobie z tego sprawę ale mogłem zrobić dla niej wiele i walczyłem ze strachem. Kilka miesięcy trudności by w końcu się przemóc i otworzyć przed nią, tylko po to by dowiedzieć się że od jakiegoś czasu kogoś ma… Jedyna radość z tego wszystkiego to to że się przemogłem i zwalczyłem strach ale niestety, może mogło by mi to pomóc w przyszłości… tyle że ja już nie chcę jej dzielić z kimkolwiek. Bycie miłym, szczerym, oddanym facetem jest ciężkie, co i rusz jest się wystawianym na próbę z której zazwyczaj nie można wyjść zwycięsko, stąd też tak wielu facetów zmienia się w drani ( choć dla niektórych bycie draniem to świetny sposób na życie ). Ja krzywdzić nikogo nie chcę więc nie zamierzam do siebie nikogo dopuszczać teraz gdy mam wiele innych zajęć by nawet spojrzeć na kobietę.

  2. Ten artykuł odwołuję się nie do mężczyzn, tylko współczesnych metroseksualistów – wykastrowanych przez feministki, wypranych przez media, nieobecność silnego wzoru ojca-mężczyzny itd.
    Prawdziwy facet zna swój cel w życiu, swoją wartość i nie opiera jej na związku.
    Dlatego proszę zmienić tytuł na:
    ‘Metroseksualiści, zniewieściali faceci boją się silnych kobiet.’

    „Co ma zrobić facet, któremu od małego wpajano, że w domu rządzi ojciec”
    Kobietę należy szanować.
    Ale w tańcu dwie osoby nie mogą prowadzić – tylko jedna.
    Lub jak ja to mówię – Może być tylko jeden kierowca.

    „(…) co ma zrobić face, który nie wie (…)”
    Dokształcić się, poczytać, obserwować, pytać.

    Bycie samemu – jest oswojone i czasami bardzo wygodne.
    Poza tym, nie wdając się w szczegóły, część ludzi pozostaje lub tworzy związki ze strachu, z obawy przed samotnością i/lub gdzie próbuje się kontrolować drugą osobę, narzucać ograniczenia, zmieniać partnera, ‘ulepszać’, motywować, żeby wykorzystał swój potencjał’.

    Wg mnie, kluczem do udanego związku jest akceptowanie drugiej osoby nie tylko za to kim jest, ale również za to kim nie jest.
    Nie za jej potencjał – kim może być.

    „Niestety istnieje rodzaj mężczyzn, którzy uważają się za pępek świata i nie są w stanie zaakceptować silnej kobiety i rezygnują ze związku z wartościową osobą. Powód- wolą kontrolę i sztuczne poczucie bezpieczeństwa.”
    Totalna bzdura. Gratuluję przenikliwości. Od razu – jak coś nie jest białe, to jest czarne.
    Prawdziwy powód – to się nazywa myślenie długofalowe.
    W związku dwie osoby nie mogą nosić spodni. Taki związek będzie składać się z kompromisów, które pięknie brzmią na papierze, ale w rzeczywistości się nie sprawdzają.
    Bo żadna ze stron nie dostaje tego, czego faktycznie oczekuje. I potrzebuje.

    Aha, jeszcze jedno, odnośnie jak to ładnie autorka ubarwiła, ‘pępków świata’ – dlaczego?
    Tylko dlatego, że nie wybrali tych ‘silnych kobiet’, to są źli? Należy ich piętnować?
    Przestańcie oceniać innych – to musi być naprawdę męczące i czasochłonne.
    Bo tak ich przedstawia. Oni akceptują silne kobiety, tylko się na nią nie decydują, nie wybierają jej.
    Takie narzekanie – jakie to życie jest złe i niesprawiedliwe.
    Wg mnie – To świetna wiadomość! – należy wykorzystać ‘niesprawiedliwości’ na swoją korzyść.
    ‘Silne kobiety’ podjęły takie, a nie inne decyzje w życiu – należy teraz żyć z ich konsekwencjami.
    Albo rybka albo pipka.

  3. … dajcie namiar na jakąś samowystarczalną w rozsądnym wieku (do 30 lat)…
    pomiędzy samowystarczalną , niezależną i psychiczną jest bardzo cienka granica
    … w tym problem że samowystarczalne kobiety są dopiero po 40tce a napewno im sie tak wydaje … faceci ich sie nie boją, tylko poprostu unikają … bo po co komu baba, która miała 500 kochanków 4 mężów itp… samowystarczalnych kobiet niema … są tylko zaborcze … które szukają faceta-zabawki i popychadła który;kosztem swoich ambicji pozwoli rozwijać się kobiecie i nie będzie pytał o to – dlaczego nie było jej w domu 4 dni i dlaczego ma odbity ślad zębów na pośladku … oraz czyje to zęby. Faceta który nie ma zdania, który zrezygnuje z sexu w imię fałszywie pojmowaniej „miłości” – powiedzcie mi który normalny facet pozwoli lasce/żonie na to; aby go zdominowała i kiedy tylko ma to ochotę deptała …

  4. oto kilka rzeczy w których kobiety są lepsze od facetów; sex, wyciskanie z innych co tylko się da (na stanowiskach kierowniczych,lub po rozwodzie),liczenie kasy,ciagłe ględzenie jak im to ciężko,manipulacja innymi (głównie facetami),nakładanie tapety,zdrady,wykorzystywanie innych, ploty,płacz,oglądanie brazylijskich seriali,awantury… jedyne w czym faceci są gorsi od kobiet, to to; że wbrew pozorom mają uczucia i pomimo że wiedzą coś, to przymykają oko na to i owo, bo nie chcą się awanturować .

  5. 1)Znam całkiem sporą grupkę mężczyzn, którzy oglądają brazylijskie tasiemce, to , że o tym nie mówią (tak na marginesie jeden przed drugim maczo udaje)o niczym nie świadczy. Z resztą czym różni się taki serial od kilku kolesi w gaciach latających za piłką ?
    2) Nikt nie wątpi, że macie uczucia tylko może czasem wypadało by je okazać. Tak na słowo mam wierzyć ? Ciężko nie sadzicie ?
    3) Ja nie wiem jak inne kobiety ale nie mam zwyczaju ględzić tzn. użalać się nad sobą bo chyba to ma przedmówca namyśli. Za to znam dużo jęczących mężczyzn, których co i rusz trzeba dowartościować. Trochę pewności siebie i może szczyptę godności.
    4) Awanturnictwo to chyba cecha ogólnie polska nie tylko kobieca
    5) Co do „wiedzą coś, to przymykają oko na to i owo” żadna chyba kobieta nie jest wstanie tak jak mężczyzna wypomnieć różnych rzeczy, a to, że nie pracuje – jest darmozjadem, to studiów nie skończyła-a że w tym czasie jego (bo chyba nie tylko swoje)dzieci wychowywała to już zapomniał, to znowu, że się puści-bo skoro z nim przed ślubem sypiała to czemu nie z innym. Takich przykładów jest multum.
    6) Manipulacja, proszę nie mówić mi, że mężczyźni to nie manipulują kobietami. Przypominam, że częściej to mężczyźni biją kobiety a potem są w stanie tak im w głowach namieszać, że nie tylko wracają do domu ale odwracają się od reszty rodziny-rodziców, rodzeństwa, przyjaciół.

  6. Czytając powyższe komentarze utwierdziłam się w przekonaniu,ze jednak mężczyźni boja się silnych kobiet a moi przedmówcy to ludzie którzy nawet nie wysilili się na to żeby zrozumieć przesłanie powyższego tekstu. Skoro nie rozumiecie o co chodzi w tekście to jak chcecie zrozumieć silna kobietę? Po prostu jest znikomy procent mężczyzn potrafiących udźwignąć wyzwanie jakim jest silna kobieta, bo większość z nich najzwyczajniej w świecie za nimi nie nadąża. Łatwiej jest żyć z kimś kto poda obiad i kapcie i z kim nie trzeba rozmawiać. Zycze szczęścia panowie, każdy dobiera sobie partnera wg własnych potrzeb a wy macie je najczęściej takie same i bardzo ograniczone, dlatego nie dziwie się, ze kobiety wybierają samotność.

  7. Wydaje mi się że określanie swoich przedmówców jakimkolwiek mianem nie jest w tym przypadku obiektywne…
    Brak obustronnego zrozumienia był, jest i będzie poruszany wielokrotnie jeśli chodzi o tematykę relacji męsko damskich.
    Wielce się różnimy od siebie zarówno pod względem fizjologicznym jak i psychicznym i są to różnice, które należałoby zaakceptować bo zniwelować ich się nie da. Jedyne co przeraża mnie w dzisiejszych czasach to promowanie typów ludzkiego zachowania. Na rynku znajduje się tak wiele książek mających na celu ukształtować tok myślenia człowieka by zdobyć to czego pragnie. Zapominamy jednak że jest to zaledwie zbiór teorii, które przyswajamy a nie coś co nabyliśmy poprzez doświadczenie życiowe.
    Efektem tego jest nieustanne udowadnianie sobie nawzajem kto ma rację a kto nie. Uczymy się racjonalnego podejścia do czegoś co mamy zapisane w genach i jest naturalnym czynnikiem, który sprawia że wiążemy się z drugim człowiekiem na całe życie. Żaden związek nie ma prawa przetrwać gdy dwoje ludzi zaczyna udowadniać sobie nawzajem jaką to wartość stanowią dla swojego partnera. Świadczy to tylko i wyłącznie o braku poczucia własnej wartości, w efekcie czego wykorzystywany jest drugi człowiek.
    Teoretyków nam nie brakuje, potwierdzają to powyższe komentarze jak i zarówno wyczerpujący artykuł naszej autorki.
    Pytanie tylko gdzie szukać prawdy…?
    Z pewnością nie pośród negatywnych emocji, które tworzymy na własne życzenie 🙂

  8. PRZYPIS

    „kobieta powinna byc z pierdolnięcie(m)” literówki robię z nerwów:) – mam na mysLI kobiete która wie czego cche jest swiadoma siebie i swoich poglądów nie boi sie wypowiadac niepopularne opinie jest dobra sluchaczka świetna mówczynia wspiera swojego partnera sama oczekuje tego samego nie jest „utrzymanka” sępem jak duza czesc kobiecego społeczeństwa buduje razem ze swoim facetem swój własny intymny świat, nie chce spedzic calego zycia sprzatajac mieszkanie gotujac etc. mówi o tym swojemu wybrankowi i chetnie DZIELI obowiazki z facetem. nie wykłóca sie o byle gówno bo jej samoocena jest tam gdzie powinna byc czyli wysoko. szanuje i chce byc szanowana. Kocha swojego „misia” nade wszystko ale przede wszystkim pomimo wszystko bo on tez nie jest idealny i jeszcze zdaje sobie sprawe se swoich wad. nie przyjmuje postawy roszczeniowej jak wiekszosc kobiet lubi dawac cos od siebie ale sama lubi mile niespodzianki.

  9. Nie przeczytałam do końca artykułu ale przedstawię wam sytuację sprzed kilku dni. Nagle zostałam porzucona przez mężczyznę. Szczerze po 2 dniach wyznał że wraca do byłej bo ją można wytresować. Pytał jaką ma pewność że ja mu nie ucieknę? Nie ma pewności 100% więc woli trwać w związku który daje mu poczucie złudnego bezpieczeństwa, ale za to jest pewien że nad tamtą kobietą ma pełną kontrolę. Bez pracy, auta, prawa jazdy, z dzieckiem, zduszona przez życie szara myszka, w dodatku mało atrakcyjna. Zawsze będzie miał nad nią władzę. Nie będę pisać o sobie. Fakt, jestem totalnym przeciwieństwem, ale mam uczucia. Niezależne kobiety też mają uczucia, jednak schematy wyniesione z domu o mężczyźnie-władcy, i to ślepe sprowadzanie życia właśnie do schematów, rodzi problemy i rani wrażliwych ludzi. Na szczęście….jestem silna 🙂 I zmotywowana by być jeszcze silniejszą.