Po pokonaniu we wczorajszym spotkaniu gospodarzy 3:1 Polacy awansowali do ćwierćfinału Mistrzostw Europy siatkarzy. O najlepszą czwórkę podopieczni Anders Anastasiego powalczą z grupowym rywalem Słowacją.
Mecz z Czechami był bardzo nierówny. Oba zespoły grały bardzo nerwowo. Prym w ataku wiedli dwaj wielcy liderzy swoich zespołów Bartosz Kurek i Jan Stokr. W pierwszym secie gra zespołów mocno falowała. Początek był lepszy dla gospodarzy jednak w środku seta Polacy dogonili swoich rywali. Od tej pory gra toczyła się punkt za punkt. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali nasi reprezentanci i rozpoczęli mecz od prowadzenia 1:0.
W drugim secie role się odwróciły. Po dobrym otwarciu przez Polaków Czesi szybko się otrząsnęli i doprowadzili do wyrównania. Przy stanie 18:16 nieźle grająca ekipa czeska złapała przestój w grze co wykorzystali Polacy osiągając w końcówce przewagę 21:18. Gdy wydawało się, że i w drugiej partii Polacy zmierzają po zwycięstwo im również przytrafił się przestój. Ostatecznie czesi wykorzystując indywidualne błędy podopiecznych Anastasiego zwyciężyli w 2 secie 25:22 i wyrównali stan meczu.
Fatalnie rozpoczął się dla naszych siatkarzy set 3. Właściwie przez cały czas gra toczyła się pod dyktando gospodarzy turnieju. Polacy nie mogli zbliżyć się punktowo do skutecznie grających na siatce przeciwników. Od stanu 20:14 zaskoczyła jednak gra biało- czerwonych, którzy wykorzystali niemoc czechów w ataku i doprowadzili do remisu po 22. Od tego momentu na boisku zapanowała spora nerwowość. Zespoły grały punkt za punkt. Ostatecznie po emocjonującej grze na przewagi Bartosz Kurek atakiem zakończył seta szczęśliwie dla naszej drużyny 31:29.
Podłamani przebiegiem końcówki poprzedniej partii Czesi nie potrafili odbudować swojej gry w kolejnej odsłonie. Polacy od początku set osiągnęli przewagę i co najważniejsze grali bardzo dobrze i odpowiedzialnie w ataku. Przez cały set kontrolowali przebieg gry i statecznie odnieśli pewne zwycięstwo 25:18 i w całym meczu 3:1.
Dziś w meczu ćwierćfinałowym Polacy zagrają z ekipą Słowacji z którą w pierwszej rundzie przegrali 3:1. Jak wiadomo na tamto spotkanie trener Anastasi desygnował drugą szóstkę, więc wynik tamtego spotkania kompletnie nie oddał poziomu naszego zespołu. Z całą pewnością faworytem dzisiejszej potyczki będzie zespół Polski jednak dobrze grających na tym turnieju Słowaków na pewno nie można zlekceważyć.
Czechy – Polska 1:3 (23:25, 25:22, 29:31, 18:25)
Tomasz Kluczyk