Wczoraj tak jak corocznie począwszy od roku 2002, w Stanach Zjednoczonych ma miejsce szczególne wydarzenie. Każdy z Amerykanów, który stracił bliskiego, lub znajomego 11 września 2001 roku wspomina dzisiaj tragedię, która miała miejsce dokładnie dziesięć lat temu.
Bezprecedensowy atak terrorystów powiązanych z Al Kaidą na bliźniacze wieże na Manhattanie, spowodował śmierć 2749 osób, w tym 343 strażaków i 60 policjantów, którzy chcieli ratować życie rodaków uwięzionych w płonących budynkach. Uroczystości rozpoczęły się de facto w ambasadzie USA w Afganistanie od opuszczenia flagi do połowy w celu oddania hołdu dla poległych. W Nowym Jorku, Waszyngtonie (atak na Pentagon) i Pensylwanii (rozbicie samolotu lotu United 93) miały miejsce obchody rocznicy ataku na wierze World Trade Center i Pentagon. Policja i służby porządkowe są w pełnej gotowości, aby zapobiec hipotetycznym atakom terrorystów związanym z rocznicą zamachu.
W Pentagonie wiceprezydent Joe Biden pochwalił oddziały U.S. Army za ich oddanie i służbę kraju od czasów tragedii 09-11. Główna część uroczystości odbywała się przy Ground Zero – miejscu ataków na WTC. Po odczytaniu wszystkich imion poległych uczczono minutą ciszy. Barack Obama ku pokrzepieniu serc rodaków przeczytał 46 psalm z Biblii, przy wystąpieniu towarzyszył mu były prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush wraz z małżonką. W miejscu, które najbardziej ucierpiało ze względu na ataki sprzed dekady – Nowym Jorku – wystąpił również burmistrz miasta Michael Bloomberg ze swoją mową memorialną.
Obecnie na miejscu budynków WTC znajduje się pomnik upamiętniający ofiary ataku – dwie sadzawki na miejscu każdej z wież, otoczone drzewami, z których w niebo biją dwa snopy światła. Na każdej krawędzi sadzawek znajdują się imiona poległych dekadę temu, oraz ofiar 1993 roku, wtedy również miał miejsce atak w WTC – zginęło 6 osób.
Edgar Czop
