Dziennik emigranta: czy Polska jest złym państwem dla ojca Rydzyka?

0
1417
views

28.06.2011 Torquay
Dziennik emigracji: Czy Polska jest złym krajem dla ojca Rydzyka
Czy odpowiedz Ministerstwa Spraw Zagranicznych na słowa Rydzyka w Parlamencie Europejskim była przesadą? A może lepszym pytaniem czy w Polsce jest totalitaryzm? Ojciec Rydzyk powiedział ostre słowa mówiące o polskim państwie jako o reżimie totalitarnym. Po stanowczej reakcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych duchowny się wycofuje z tych słów. Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że ojciec Rydzyk mówił tylko i wyłącznie o swojej sytuacji jako osoby prywatnej, która starała się o dofinansowanie swoich projektów geotermalnych. Przypomnę, że rząd PiS przyznał wielomilionową dotację jednej z firm ojca Rydzyka, a nowy gabinet Platformy znalazł uchybienia we wniosku redemptorysty. Pytanie jest takie: Czy dyrektor Radia Maryja został zaproszony przez PiS żeby się pożalić na polski rząd, czy po to, żeby prowadzić politykę. I czy w Polsce jest totalitaryzm?
Nie będę rozstrzygać pierwszego pytania. Jak powiedział dziś w Trójce ksiądz Boniecki, były redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego odpowiedz Radosława Sikorskiego i MSZ była zdecydowaną przesadą. Natomiast media niepotrzebnie rozbuchały sprawę do rozmiarów niepotrzebnie nobilitujących słowa redemptorysty. Pewnie jakiś sezon ogórkowy w Polsce i nic innego nie udało się znaleźć do głównych wydań telewizji i innych mediów.
Czy w Polsce jest zatem totalitaryzm? Spróbujmy się przyjrzeć przez pryzmat ojca Rydzyka i jego imperium medialnego. Rozpoczynając działalność zakonnik nieznanego nikomu zakonu nie przypuszczał, że mu się tak dobrze wszystko uda. Dzięki politycznemu wstawiennictwu udało mu się z niszowej stacji stworzyć ogólnopolskie radio, a co ważniejsze – nie płacić za to normalnej ceny dla komercyjnej stacji. Udało mu się bowiem dostać status nadawcy specjalnego, który owszem nie ma reklam, ale nie płaci zwyczajowej stawki za ogólnopolska koncesje. Tu trzeba jasno powiedzieć, że ustawa precyzująca działalność jego rozgłośni była pisana na jej zapotrzebowanie – nikt inny nie ma w Polsce takiego statusu. Potem interes się tylko rozwijał: Telewizja TRWAM, finansowana częściowo z państwowych funduszy (poprzez Spółki Skarbu Państwa), gazeta codzienna Dziennik Polski, Wyższa Szkoła Medialna w Toruniu. Wszystko rozwijało się bardzo dobrze. Od Torunia ojciec Rydzyk dostał teren po preferencyjnej cenie, na którym postawił tą swoją szkołę. Miałem kiedyś wątpliwą przyjemność rozmawiania z absolwentem tej szkoły. Była to bardzo jednostronna rozmowa – raczej monolog, gdyż ta persona nie przyjmowała absolutnie żadnych argumentów.
Wszystko szlo dobrze do czasu. Powolny odpływ słuchaczy, nieudane inwestycje, jak choćby w platformę medialna telewizji Trwam, a potem telefonie komórkowa dla osób starszych osłabiły imperium medialne Rydzyka. Istnieje też poważna konkurencja, w postaci telewizji Szymona Hołowni – Religia.tv, która powstała jako alternatywa stacji Rydzyka, a jest częścią koncernu ITI, w którego okrętem flagowym jest ogólnopolska telewizja TVN. To Religia.tv odebrała widzów telewizji TRWAM, a jej głównym sukcesem było wyrugowanie TRWAM z sieci kablowych. Religia.tv dociera do 8,3 miliona gospodarstw w Polsce, podczas gdy stacja ojca Rydzyka dostępna jest przez satelitę oraz przez platformę Rydzyka. Ich zasięg się więc znacznie różnie.
Wydawało się, że imperium Rydzyka i jego wpływ przeżywa rozkwit gdy PiS doszło do władzy wraz z Ligą Polskich Rodzin, ale koalicja nie przetrwała. Potem rozpisano nowe wybory, a wnioski o dofinansowanie geotermalnych projektów Rydzyka nagle, prawie w jednym dniu cofnięto. Nie pozwolono na publiczna zbiórkę pieniędzy na ten cel. A teraz prawomocny wyrok sadu drugiej instancji, podtrzymujący nielegalność tej zbiórki poważnie uszczupliły wizerunek redemptorysty. Na pewno nie pomogły kontakty z milionerem z Ameryki Południowej, który oskarżany jest o antysemityzm. Wielkie plany na nową telefonię komórkową nie wypaliły, pomimo szumnych zapowiedzi. Nie dziwi wiec fakt, że ojciec się miota. Zabrano mu to, co już prawie spożytkował (będzie musiał oddać pieniądze ze zbiórki). I wyraz temu dal w wystąpieniu przed Parlamentem Europejskim.
Jeśli popatrzeć na te fakty, to Radio Maryja i ojciec Rydzyk nie powinni mieć żadnych pretensji do państwa. Przecież to państwo umożliwiło mu taki rozwój. Ustawa zezwalająca mu na zwolnienie z opłat za koncesje, była de facto napisana dla Radia Maryja.
Czy polskie państwo jest totalitarne? Z pewnością nie. A już na pewno nie w stosunku do ojca Rydzyka i jego rozgłośni. Tadeusz Rydzyk nie powinien się skarżyć na kraj, który umożliwił mu zdobycie całkiem pokaźnej prywatnej fortuny. Nikt nie wie nawet jak wielkiej, tylko czasem pokazują w mediach jego mercedesy. To państwo nadal nie rozliczyło go z pieniędzy, które zbierał na ratowanie Stoczni Gdańskiej (a podobno były to miliony, ale nikt tego nie umie nawet sprawdzić). To państwo które do tej pory pozwalało mu na rozgłaszanie przekazów ksenofobicznych, nietolerancyjnych i antysemickich – a przecież to jest w Polsce karalne. Czy reakcja na słowa Rydzyka w Parlamencie Europejskim była przesadzona? Zdecydowanie tak. Zdecydowano dano im za wielką rangę w stosunku do materii. Do tej pory jednak, tak samo jak w tym przypadku, polskie państwo raczej bało się Rydzyka i jego rozgłośni. Trudno powiedzieć, że nie było niesprawiedliwe wobec niego. Wręcz przeciwnie.
Uważam, że jedyną bronią w stosunku do ojca Rydzyka byłby totalny ostracyzm. Czyli nie komentować. Nie wspominać. Zapomnieć, że coś takiego istnieje. Umarłoby to śmiercią naturalną. A i PiS przestałby się tam pokazywać jak nikt nie komentowałby ich poczynań na antenie rozgłośni.
Czego sobie i Państwu życzę
Artur Pomper