Religia obiecuje nagrodę dopiero po śmierci. Spadek religijności obywateli państw bogatych wynika z wydłużenia średniej długości życia i poziomu świadomości.W krajach biednych, gdzie żyje się krócej i bieda kruluje ludzie stają się religijni znacznie wcześniej – donosi canadaeast.com.
Statystyki pokazujące długość życia są odwrotnie proporcjonalne do statystyk pokazujących zainteresowanie kościołem i religią. Badania prowadzone na University of East Anglia pokazały, że wraz z coraz późniejszym odchodzeniem na emeryturę ludzie odkładają także realizację potrzeb religijnych.
Coraz dłuższe i zdrowsze życie sprawia, że ludzie o śmierci myślą dopiero na starość. To wtedy atrakcyjna staje się religijna obietnica nagrody "na tamtym świecie" – tłumaczy ekonomista, prof. lissaios Papyrakis. Jeżeli w Kanadzie w 2005 roku do mszy przystępowało raz w tygodniu 21 proc. ludzi, to w Nigerii i Pakistanie już odpowiednio 95 i 91 proc.
Zjawisko to tłumaczy pastor Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Burlington, stanie Ontario. Gdy pod ręką jest sprawny system zdrowia, gdy ludzie potrafią sobie radzić w kryzysie za pomocą praktycznych rozwiązać, sprawy wiary odchodzą na drugi plan – mówi portalowi wielebny Kevin DeRaaf.
Źródło informacji: www.timestranscript.canadaeast.com