Zagładę przeżyje zaledwie 2 proc. ludzi. Amerykański kaznodzieja Harold Camping nie ma wątpliwości: 21 maja 2011 roku, dokładnie o godzinie 6 rano, nastąpi koniec świata – informuje kp.ru.
Camping nie ujawnia, co nas zgładzi. Możemy tylko snuć domysły. Zapewnia jedynie, że apokalipsę przeżyje zaledwie 2 proc. ludzi, w tym, oczywiście, wszyscy wyznawcy jego Kościoła – Alameda Bible Fellowship.
Kaznodzieja, już nie po raz pierwszy podaje datę końca świata. Jej obliczanie, a także określanie dat innych ważnych biblijnych wydarzeń rozpoczął w 1962 roku – jeszcze jako pastor Kościoła Reformowanego.
Początkowo twierdził, że apokalipsa nadejdzie w 1994 roku. Za podanie tej daty w 1988 roku otrzymał zakaz nauczania w Kościele Reformowanym. Wtedy założył swój własny.
Gdy rok 1994 w spokoju dobiegł końca Camping stwierdził, że data ta oznaczała jedynie „koniec ery Kościoła”. Od tego roku światem rządzić miał Szatan. Koniec świata miał zaś nadejść po 23 latach jego panowania. Potem doszedł jednak do wniosku, że Szatan przejął władzę nad światem w 1988 roku, a apokalipsa nadejdzie w 2011 roku.
WB
Źródło informacji: www.www.kp.ru