Jeżeli premier Donald Tusk przychyli się do pomysłu ministra finansów, to młode małżeństwa stracą, a single nie dostaną pomocy na zakup mieszkania z programu „Rodzina na swoim”- informuje dzisiejsze „Metro”.
Już dzisiaj rząd stanie przed trudnym zadaniem. Dostęp do atrakcyjnych kredytów zostanie prawdopodobnie ograniczony. Chodzi o dopłaty, które można dostać na spłatę części odsetek od kredytu hipotecznego udzielanego przez banki. Dotychczas rząd dokładał do rat przez okres ośmiu lat. Przy racie miesięcznej w wysokości ok. 2000 zł, dopłata państwowa wynosiła około 600- 800 zł.
Wprowadzony w 2006 r. przez rząd PiS program padł ofiarą własnego sukcesu. Początkowo zainteresowanie kredytem „Rodzina na swoim” było niewielkie. W ciągu dwóch lat, jedynie 10 tysięcy osób zgłosiło swój wniosek. Wszystko przez to, że na rynku brakowało tanich mieszkań. W ostatnim czasie ich ceny spadły, a zainteresowanie programem rosło.
Do końca ubiegłego roku z dopłat skorzystało około 85 tysięcy osób. Dla budżetu kraju oznacza to miliardowe wydatki. Stąd też pomysł rządu na zmiany.
Wstępne ustalenia podają, że od 2013 roku program nie będzie istniał, a do tego czasu dostęp do tanich kredytów zostanie ograniczony. Korzystać z niego będą mogli jedynie ci, którzy planują kupno nowego mieszkania, albo adaptację starego. Kredytu nie będzie można dostać na mieszkanie używane. Z projektu będą mogły korzystać osoby do 35. roku życia. Minister finansów chce też, żeby dopłat nie dostali single. Jest to kolejna próba ratowania kryzysowego budżetu.
W zamian za odebranie dopłat, rząd mgliście obiecuje zwiększony dostęp do mieszkań na wynajem. Jednak, według prognoz, za ich budowę trzeba będzie zapłacić samemu.
www.ZielonyDziennik.pl, Emilia Szuper
