Waluta ma przed sobą góra 10 lat. Istnieje 80 proc. szans, że euro w obecnej formie nie przetrwa następnej dekady – „The Daily Mail” cytuje z raportu instytutu badań Centre for Economics and Business Research.
Według CEBR, finansowy kryzys, który zagroził gospodarkom Grecji i Irlandii dotknie także inne zadłużone kraje Europy. I to już na wiosnę 2011 roku, jeżeli nie wcześniej.
Jako pierwsze w kłopoty popadną Hiszpania i Włochy, czyli trzecia i czwarta największa gospodarka w eurostrefie. Pierwsze dwa miejsca zajmują odpowiednio Niemcy i Francja.
Dzięki sile gospodarek państw rozwijających się, światu większy kryzys nie grozi, ale państwa jak Wielka Brytania, powinny mieć się na baczności – dodają eksperci z ekonomicznego think tanku.
CEBR ma poważne wątpliwości, czy państwa strefy euro będą wstanie zebrać odpowiednie środki na wydobywanie z kłopotów kolejnych zadłużonych krajów. Chodzi o setki miliardów euro.
Euro upadnie, bo większość państw nie będzie chciała na tyle mocno zacisnąć pasa by poprawić wyniki gospodarcze długoterminowe – tłumaczy CEBR.
W 2011 możliwe jest, że jeżeli nawet nie upadnie, to euro zrówna się wartością z dolarem. Jeszcze w 2009 roku 1 euro warte było 1,45 dolara. W 2010 już o 12 centów mniej.
JS
www.dailymail.co.uk