Kiedy ustawa o zakazie handlu w niedziele była przygotowywana, i wprowadzana to rządzący politycy PIS obiecali, że nie będzie to miało wpływu na wzrost bezrobocia, czy tempo zakupów.
Minęło trochę czasu i okazuje się że tempo zakupów spadło w hipermarketach, a Polska pod tym względem spadła w rankingu Europy pod koniec pierwszej dziesiątki państw wzrostu sprzedaży.
Według Eurostatu sprzedaż detaliczna w Europie. 5,6 proc. rok do roku polskiego wzrostu w maju wygląda świetnie w porównaniu ze strefą euro (+1,4 proc.), ale jeśli chodzi kraje naszego regionu wypadamy blado.
Pięć państwo jest lepszych w sprzedaży od Polski. Między innymi są to Węgry i Rumunia. Okazuje się, że zajmujemy siódme lub dziewiąte miejsce w kwestii przyrostu sprzedaży. Fakt, iż trzy państwa tj. Turcja, Chorwacja i Cypr nie były uwzględniane ze względu na brak najnowszych informacji w tym temacie nie można określić jednoznacznie naszego miejsca. Aczkolwiek Polska zajmuje końcówkę dziesiątki państw.
Warto nadmienić, że jest to najgorszy wynik od stycznia, gdy zajmowaliśmy dwunaste miejsce. Winą tej sytuacji nie może być spadek bezrobocia czy pensji. Polacy również nie zaczęli stawiać na oszczędzanie w związku z powyższym według ekspertów przeszkodą jest zakaz handlu w niedziele i święta.
Julian Z. Pankiewicz, Wiadomości
