Ile warte jest nasze zdrowie i życie zdaje się wiedzieć każdy z nas, dlatego bardzo chętnie korzystamy z firm ubezpieczeniowych, na przykład PZU.
Historia jakich wiele, Pan J nie z własnej winy stał się ofiarą wypadku, w którym odniósł bardzo poważne urazy.
Jego leczenie farmakologiczne, specjalistyczne zabiegi operacyjne, jak również rehabilitacja zapewne nie skończą się szybko, a raczej nigdy. Bez wątpienia szybciej skończyły się pieniądze, jakie mimo płacenia składek OC przez sprawcę wypadku komunikacyjnego na wypadek takich przykrych okoliczności był zmuszony wykładać z własnej kieszeni.
Od firmy ubezpieczeniowej PZU- sprawcy wypadku otrzymał bowiem nieznaczną kwotę, w wysokości kilku tysięcy zł która okazała się śmieszną kroplą w morzu potrzeb.
Wypadek, o którym mowa miał miejsce w pierwszej połowie 2015 r. Pan J jadąc motocyklem do domu, drogą z pierwszeństwem przejazdu został potrącony przez inny pojazd, którego kierowca nie zachował właściwej ostrożności i wyjechał z ulicy podporządkowanej wprost na Pana J.
Na wskutek tego zdarzenia poszkodowany trafił długie tygodnie do szpitala, gdzie stwierdzono szereg poważnych urazów.
Między innymi było to mnogie wieloodłamowe otwarte złamanie trzonu lewej kości udowej, mnogie złamania wieloodłamowe otwarte kości podudzia lewego, uszkodzenie palucha dużego – lewego, wraz ze stawem skokowym lewej nogi, uszkodzenia, złamania żeber i zerwania zaczepów mięśniowych lewej ręki, mięśnia dwugłowego, jak także mięśni barku lewego oraz szereg mikropęknięć kości uda, itd.
Oprócz powyżej wymienionych urazów Pan J doznał mnóstwo innych obrażeń ciała, które przyczyniły się do jego złego stanu zdrowia. Czterdziestodniowy pobyt w szpitalu nie zakończył cierpienia, jak również ciągu konieczności posiadania pieniędzy na dalsze leczenie.
Z opinii lekarzy stan zdrowia pacjenta uległ pogorszeniu, a co za tym idzie Pan J będzie musiał poddać się kolejnym zabiegom operacyjnym, a w odpowiednim odstępie czasu długiej i mozolnej rehabilitacji.
Oczywistym jest, iż w okresie leczenia Pan J absolutnie nie jest zdolny do pracy, c o orzekły dwie niezależne komisje lekarskie. Na dzień dzisiejszy nie ma także pewności, że po długim leczeniu kiedykolwiek odzyska on sprawność, jaką wyróżniał się przed wypadkiem.
Wina kierowcy z pojazdu, który wyjechał z ulicy podporządkowanej i tym samym doprowadził do tego zdarzenia została bezspornie udowodniona przez sąd. Owy kierowca został skazany, ale nie zmienia to faktu, że biorąc pod uwagę działania ubezpieczyciela, którym w tym przypadku jest PZU, skazanym jest również Pan J. Nie trzeba wiele myśleć, aby wiedzieć iż osoba poszkodowana w wypadku tak jak Pan J zupełnie nie nadaje się do dalszej pracy.
Co więcej Pan J, jak również każda inna osoba decydująca się na wybór danego ubezpieczenia zdawał sobie sprawę, że samemu trudno odkładać pieniądze na ewentualne leczenie w razie takiego właśnie zdarzenia losowego.
Płacący za polisy OC nie możemy liczyć na pomoc w dojściu do zdrowia i sprawności. Był pewny, że sprawca wypadku przekazuje pieniądze firmie, która ma na celu jedynie je przechować, ale wpłacić, kiedy owo zdarzenie losowe się przytrafi. Stało się inaczej. Dwukrotna komisja lekarska nie wykazała ostatecznych decyzji, natomiast ubezpieczyciel wstrzymuje się od wypłacenia odszkodowania.
Minęło blisko trzech lat od wypadku. W chwili obecnej Pan J został bez środków do życia nie wspominając o finansach na dalsze leczenie, które zostało zaniedbane ze względów na brak środków i ubezpieczenia Jego umowa o pracę wygasła wraz z nadejściem nowego 2017 roku. Stan zdrowia poszkodowanego nie pozwala podjąć jakiejkolwiek pracy.
Przed Panem J jeszcze długie leczenie. Sytuacja jest krytyczna, chociaż decydując się na dany pakiet ubezpieczenia w PZU Pan J był przekonany o profesjonalnym podejściu firmy. Logicznym jest przecież, iż pieniądze, które regularnie wpłaca się na ewentualność takiego zdarzenia są jemu potrzebne w chwili leczenia. Nie wcześniej i nie później.
Zaufanie do PZU jednej z czołowych firm ubezpieczeniowych w Polsce z nadzieją, że wykupiona polisa sprawcy zdarzenia będzie miała znaczenie w razie uszczerbku na zdrowiu. Nie tylko nie spodziewał się, że kiedykolwiek będzie poszkodowanym w wypadku, ale też tego, że ubezpieczyciel zamrozi jego pieniądze pozostawiając go bez możliwości dalszego leczenia.
Wystarczy spojrzeć na szereg licznych obrażeń, które wskazują, że Pan J nie nadaje się do pracy, by móc zarobić na dalsze leczenie. Pomijając ten fakt to po to płaci się składki w celu zapewnienia sobie środków finansowych w razie zaistnienia takiej potrzeby, aby w obecnej sytuacji musiał martwić się o swoje zdrowie i przyszłość, oraz prosić zakład ubezpieczeniowy o wypłatę odszkodowania.
W czerwcu 2017 coś w tej sprawie się ruszyło Sąd Okręgowy w Toruniu wydał decyzję o zabezpieczeniu środków dla Pana J, na leczenie oraz na opłaty i życie, ale PZU jeszcze tego samego tygodnia złożyło zażalenie do Sądu II instancji Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, o uchylenie decyzji Sądu w Toruniu.
Obecnie Pan J jest na etapie cierpienia fizycznego, ograniczonych możliwości w zakresie swobody ruchu, oraz niemocy finansowej. Zadaje sobie również pytanie czy warto płacić składki na wypadek utraty zdrowia. Być może lepszą opcją byłoby odkładanie tych samych kwot na specjalne konto bankowe?
Pomimo wielu pytań w tym trudnym dla niego okresie nie zamierza się poddać w walce o odszkodowanie.
PZU, to silna firma, jednak ową siłę powinna zawdzięczać swoim klientom. Tymczasem w sieci pojawia się coraz więcej podobnych artykułów, tudzież pojedynczych pytań związanych z trudnościami uzyskania należnych odszkodowań.