Tradycyjne bankomaty powoli będą znikać.

0
1902
views

Tradycyjne bankomaty są stopniowo wypierane z rynku przez bardziej zaawansowane urządzenia, które dają możliwość zarówno wpłaty, jak i wypłaty gotówki. Nowoczesne maszyny są kompatybilne z urządzeniami mobilnymi, które wkrótce staną się częścią procesu autoryzacji transakcji. Z czasem smartfony zastąpią nie tylko PIN-y, lecz także same karty, a sposób obsługi bankomatów będzie przypominać obsługę urządzenia mobilnego.

– Rosnąca popularność transakcji kartowych nie przekłada się w żaden sposób na mniejszy popyt na bankomaty. Na każdej szerokości geograficznej rośnie zarówno liczba płatności kartowych, jak i ilość gotówki w obiegu. W UE, co jest zadziwiające, z roku na rok nawet ilość monet euro w obiegu rośnie o 10 proc., w związku z tym bankomaty są nadal potrzebne, choć transakcje kartowe odgrywają coraz większą rolę – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Bartłomiej Śliwa, prezes zarządu NCR Polska.

Z „Informacji o kartach płatniczych” NBP wynika, że w I kwartale 2017 roku w Polsce znajdowało się 37,7 mln kart płatniczych. Transakcje bezgotówkowe stanowiły ponad 83 proc. (854,6 mln) łącznej liczby transakcji kartami, których wartość sięgnęła 57,3 mld zł. 16,8 proc. stanowiły transakcje gotówkowe, czyli m.in. wypłaty z bankomatów, kas banku czy wypłaty sklepowe. W I kwartale tego roku w bankomatach w Polsce odnotowano 161,5 mln wypłat gotówki (spadek o 10,5 mln w porównaniu do poprzedniego kwartału) o wartości 73,7 mld zł. Choć spada liczba transakcji gotówkowych, bankomatów jest coraz więcej. Na koniec marca było ich w Polsce 23,7 tys. przy 22,4 w tym samym okresie 2016 roku.

– Rynek bankomatów jest rynkiem nadal rosnącym, jednak zmienia się struktura tego, co dostarczamy. W coraz większym stopniu w Polsce, ale też na rynku europejskim popularne są bankomaty, które służą do depozytu gotówki. Udział takich maszyn w naszej sprzedaży wzrósł do ok. 50 proc. – mówi prezes NCR Polska. – Obserwujemy też coraz większą sprzedaż bankomatów, które dają możliwość wpłaty gotówki albo pracują w tzw. trybie recyklingu, gdzie banknoty wpłacone mogą zostać wypłacone. W Polsce rocznie sprzedaje się około 1,5–2 tys. bankomatów.

Raport Cashless wskazuje, że na koniec I półrocza 2017 roku było w Polsce 6,7 tys. bankomatów z funkcją wpłat. Bankomaty recyklingowe wypłacają klientom pieniądze zdeponowane przez inne osoby, a jednocześnie sprawdzają jakość banknotów. Jeżeli są zniszczone i nie spełniają norm jakościowych, urządzenie je zatrzymuje.

Część bankomatów pozwala też na sprawdzenie salda, zaciągnięcie pożyczki, wypłaty przekazów pieniężnych czy nawet doładowanie konta. Funkcjonalności będzie jednak coraz szybciej przybywać.

– Interfejs bankomatów będzie coraz bardziej zbliżony do urządzeń mobilnych, takich jak tablety. Będziemy je obsługiwać poprzez dotyk, na ekranie będziemy mieć ikony symbolizujące specyficzne funkcje. Staną się one w dużo większym stopniu maszynami multimedialnymi zbliżonymi do tabletów czy smartfonów – przekonuje ekspert.

Nowoczesne bankomaty pozwalają samemu wybrać nominał wypłacanej gotówki, umożliwiają klientowi ustawienie ulubionej kwoty, która będzie proponowana przy każdej następnej transakcji.

Urządzenia te w przyszłości mają być zintegrowane z innymi kanałami obsługi klientów banku, np. przy zleceniu wypłaty pieniędzy przez aplikację mobilną, gotówkę można byłoby odebrać w bankomacie znacznie szybciej. Część bankomatów umożliwia wypłatę środków za pomocą rozpoznania biometrycznego skanu palca. W przyszłości możliwe będzie obsługiwanie urządzenia głosem czy identyfikacja kształtu twarzy. Do wypłaty gotówki nie będzie też potrzebna karta bankowa.

– W coraz większym stopniu w rolę karty będzie wchodzić telefon komórkowy, który z jednej strony będzie nośnikiem całej zawartości karty, medium płatniczym, ale z drugiej strony może się też stać częścią autoryzacji klienta poprzez urządzenie biometryczne na telefonie. Zamiast autoryzować swoją wypłatę PIN-em na klawiaturze bankomatu, będziemy ją autoryzować poprzez dotknięcie czytnika biometrycznego na telefonie komórkowym – tłumaczy Bartłomiej Śliwa.


newseria