Zmiany demograficzne, pozostawienie sześciolatków w przedszkolach i planowana likwidacja gimnazjów–to wszystko sprawia, że wielu nauczycieli musi obawiać się o pracę. W niedalekiej przyszłości straci ją 15 tys. osób.
7 tys. nauczycieli już zostało zwolnionych. Do tego grona należy doliczyć tych, którzy przeszli na wcześniejsze emerytury, udali się na urlop dla poratowania zdrowia lub byli zatrudnieni na umowy okresowe i nie zostały im one przedłużone. Ta ostatnia grupa liczy 2–3 tys. osób.
„W pierwszej kolejności zwolnienia dotkną nauczycieli wczesnoszkolnych. Za kilka lat spadnie też zapotrzebowanie na nauczycieli takich przedmiotów jak matematyka, historia czy przyroda. Zwolnienia te nie będą wydarzeniem jednorazowym. Będzie to proces trwający 10–12 lat” – mówi w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Joanna Kotzian z firmy doradztwa personalnego HRK.
W przeszłości nauczyciele zwalniani ze szkół państwowych często znajdowali zatrudnienie w placówkach prywatnych. Tym razem może być z tym kłopot, ponieważ one również będą borykały się z problemem zwolnień. W najlepszej sytuacji wydają się być nauczyciele matematyki i języków obcych.
Stale wzrasta bowiem zapotrzebowanie na korepetycje z tych przedmiotów. Najwięcej trudności ze znalezieniem zatrudnienia mogą mieć natomiast nauczyciele wczesnoszkolni. Duża część z nich prawdopodobnie będzie musiała się przekwalifikować.
infowire