Krajowy Rejestr Długów podaje, iż branża budowlana jest zadłużona na 1,23 miliarda złotych. Co więcej w ciągu jednego roku owe długi zwiększyły się o 136 milionów złotych.
Do rejestru KRD wpisanych jest 31 tys. firm, które biorąc pod uwagę średnią mają do oddania po 33 tys. zł. Oczywiście eksperci z KRD zaznaczają, że najbardziej zadłużone są firmy z Mazowsza, Lubelszczyzny i Małopolski.
Dane wskazują również na to, iż są to zadłużenia względem firm windykacyjnych, jakie wcześniej odkupiły owe długi od pierwszych wierzycieli. Czasami jednak nie ma się czemu dziwić, ponieważ właściciele firm budowlanych również mają trudności ze ściąganiem wcale nie małych kwot od swoich kontrahentów.
Jeśli budowlańcy nie otrzymują zapłaty za wykonaną pracę, a nie rzadko za inwestycję w daną usługę sami również nie mają z czego opłacać rachunków. KRD podaje, że zadłużenia ze strony kontrahentów z kolei wynoszą więcej niż 363 mln. zł.
– ,,Kiedyś wstrzymywanie płatności bardzo źle świadczyło o kondycji firmy i negatywnie wpływało na jej wizerunek. Obecnie bardzo wiele dużych firm kredytuje swoją działalność celowo spóźniając się z zapłatą. To element strategii finansowej firmy (…) Najbardziej przeszkadza to mniejszym podmiotom, dla których brak zapłaty oznacza brak pieniędzy np. na pensje dla pracowników czy na pokrycie bieżących kosztów’’ – powiedział Adam łącki, prezes KRD.