W 2015 r. wysokość minimalnego wynagrodzenia pracownika zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu pracy nie może być niższa niż 1750 zł brutto – wynika z rozporządzenia Rady Ministrów z września ubiegłego roku, które weszło w życie.
W przypadku pierwszego roku pracy wynagrodzenie w 2015 r. będzie musiało wynosić co najmniej 1400 zł brutto, bo nie może ono być niższe niż 80 proc. płacy minimalnej.
Minimalne wynagrodzenie za pracę negocjowane jest w Komisji Trójstronnej. Do 15 czerwca rząd ma ustawowy obowiązek przedstawić Komisji propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia w roku następnym. Jeśli KT nie dojdzie do porozumienia w tej sprawie, wówczas decyzję o podwyżce podejmuje rząd. Od czerwca 2013 r. prace Komisji są sparaliżowane po tym, jak swój udział w nich zawiesiła strona związkowa.
Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę mówi, że najniższe wynagrodzenie zależy od prognozowanej przez rząd inflacji na przyszły rok, prognozowanego wzrostu PKB na następny rok oraz wskaźnika związanego z inflacją wykonaną i prognozowaną w roku poprzednim.
W tym roku płaca minimalna wzrośnie o 70 zł, po tym jak w 2014 r. wynosi 1680 zł. W 2013 r. było to 1600 zł, w 2012 – 1500 zł, a w 2011 – 1386 zł brutto.
Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan przypomniał, że podczas dyskusji dotyczącej tegorocznego poziomu płacy minimalnej związki zawodowe proponowały, by wyniosła ona niemal 1800 zł. Z kolei pracodawcy zaproponowali 1730 zł. – Można więc powiedzieć, że rząd zdecydował się na wariant kompromisowy – ocenił.
Zwrócił jednak uwagę, że choć duże firmy nie powinny mieć problemów z tą podwyżką, to już firmy małe (zatrudniające do dziewięciu pracowników) mogą mieć kłopoty. – Otrzymałem liczne sygnały od firm ze wschodniej Polski z uwagami, że dla nich podwyżka rzędu 70 zł jest trudna do strawienia – mówił Mordasewicz.
– Doświadczenie pokazuje, że jak długo płaca minimalna nie przekracza ok. 40 proc. średniej płacy w regionie, nie ma to znaczenia dla lokalnego rynku pracy. Nie następują redukcje zatrudnienia lub przesuwanie pracowników do szarej strefy. W tej chwili płaca minimalna stanowi 43 proc. płacy przeciętnej. To jest ten poziom, z którym pracodawcy mogliby sobie jeszcze poradzić, gdybyśmy mieli jednolity rynek krajowy – powiedział.
Tym niemniej, dodał, poziom zarobków istotnie różni się nawet wewnątrz jednego województwa. Zdarza się, że w bogatych powiatach płaca średnia jest 2,5-krotnie wyższa, niż w biedniejszych powiatach – zaznaczył Mordasewicz.
Z kolei rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski ocenił że płaca minimalna wzrośnie w 2015 r. tylko o tyle, o ile musiała wzrosnąć. – Płaca minimalna wzrasta o za małą wartość, uważamy, że powinna ona wynosić 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia – podkreślił.
Dodał, że "S" złożyła kilka lat temu projekt ustawy, która przewiduje proces dochodzenia do tego poziomu. – Projekt te utknął jednak w komisji sejmowej – zaznaczył.
Postulat podniesienia płacy minimalnej do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia mają także związkowcy z OPZZ.
Z wysokością płacy minimalnej są powiązane także inne parametry. Między innymi dodatek do wynagrodzenia za każdą godzinę pracy w porze nocnej – wynosi on 20 proc. stawki godzinowej wynikającej z minimalnego wynagrodzenia za pracę. Z kolei odprawa pieniężna w przypadku zwolnień grupowych nie może przekroczyć 15-krotności minimalnego wynagrodzenia.
Jej wysokość określa też minimalne wynagrodzenie przysługujące pracownikowi za czas niewykonywania pracy z przyczyn dotyczących pracodawcy, czyli podczas tzw. postoju. Pracownik ma także prawo do odszkodowania w wysokości nie mniejszej niż płaca minimalna za naruszenie zasad równego traktowania w zatrudnieniu oraz w przypadku rozwiązania przez pracownika umowy o pracę na skutek mobbingu.
Wyższa płaca minimalna oznacza także, że firmy zatrudniające pracowników na podstawie umowy o pracę, zapłacą za nich wyższe składki na ubezpieczenie społeczne, fundusz pracy i fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych.
Podwyżka płacy minimalnej wpłynie też na wysokość składek ZUS, odprowadzanych przez nowe firmy, które robią to na preferencyjnych zasadach.