Polski rynek budowlany przeżywa okres ożywienia. Polacy skuszeni taniejącymi kredytami oraz mniejszą obawą o pracę zaczynają się rozglądać za własnym mieszkaniem. W rezultacie deweloperzy budują ich coraz więcej.
Końcówka roku może przynieść jeszcze większych ruch w bankach i u deweloperów, bo od stycznia wymagany wkład własny do kredytu wzrośnie do 10 proc.
– Istotne jest to, by klienci, którzy rozważają zakup mieszkania, nie obawiali się utraty pracy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Łapiński, prezes zarządu Ronson Development. – Gdy sytuacja w gospodarce jest stabilna, klienci się tego nie obawiają. To jest kolejny istotny element, który decyduje o tym, czy rynek może rozwijać. Dobra sytuacja w gospodarce i niski poziom stóp procentowych to dwa elementy, które korzystnie oddziałują na naszą branżę i pewnie w przyszłym roku też będą na nią wpływać.
W pierwszych dziewięciu miesiącach roku – jak podaje GUS – oddano do użytku nieco ponad 100 tys. mieszkań. To o blisko 2 proc. mniej niż przed rokiem i o 4,5 proc. mniej niż w 2012 roku. Optymizmem napawają jednak wydane pozwolenia na budowę i liczba rozpoczętych inwestycji. Do końca września wydano 120 tys. pozwolenia na budowę kolejnych mieszkań, czyli prawie o 15 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2013 roku. W tym samym czasie o 17 proc. wzrosła też liczba rozpoczętych budów – w samym tylko wrześniu ich liczba była o jedną piątą większa niż przed rokiem.
Newseria