Z prognoz ekspertów wynika, że tego lata odwiedziny na stacjach paliw nie będą dla nas przyjemne. Fakt konfliktu na Bliskim Wschodzie prawdopodobnie dotknie także i nasz kraj chociażby wzrostem cen za paliwo.
W ubiegłym tygodniu baryłka ropy kosztowała o 5 proc. drożej, a dokładnie 113 dolarów. Konflikt trwa więc możemy się spodziewać, że już niedługo ceny za baryłkę będą się kształtowały około 115 dolarów. Jeśli do tego dojdzie, na co wskazuje sytuacja i co prognozują eksperci, ceny wzrosną w rafineriach, oraz hurcie, a konsekwencją będą wyższe ceny za litr paliwa na stacjach benzynowych.
Największą obawą okazuje się być moment, kiedy koszt za baryłkę wyniesie 125 dolarów, ponieważ przy dystrybutorach możemy zapłacić o 30 groszy więcej na każdym zakupionym litrze. Eksperci nie straszą, ale podają wyliczenia, z jakimi już niedługo możemy się zderzyć w realnym życiu.
Co prawda okres wakacyjny zawsze wiązał się z podwyżkami, jednakże nie takimi, o jakich mowa obecnie.
