Jeszcze nie rozpoczął się nowy rok, a już należy szykować się na podwyżki. Nie będzie dotkliwie drożej – zapowiada prezes Urzędu Regulacji Energetyki Marek Woszczyk. Ale drożej będzie.
Postępowania w sprawie taryf gazowych i energii elektrycznej są już finalizowane. Prezes URE liczy na to, że ostateczna decyzja zapadnie jeszcze przed 17 grudnia, czyli ostatecznym terminem, jaki ma Urząd, by nowe stawki zaczęły obowiązywać od nowego roku.
– Nie powinno być w sposób wyraźny czy dotkliwie drożej. Nie zakładam takich scenariuszy. W przypadku gazu mamy taką sytuację, że rabat udzielony spółce PGNiG przez głównego wschodniego dostawcę, czyli spółkę Gazprom Export, na dostawy gazu w tym roku się wyczerpał. Musimy więc powrócić do standardowego poziomu kosztów ponoszonych przez tę spółkę na zakup gazu – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Po ubiegłorocznych negocjacjach PGNiG z Gazpromem w sprawie zmiany formuły cenowej w kontrakcie, polska spółka uzyskała rabat na bieżące ceny i częściowy zwrot kwot zapłaconych za okres od 1 kwietnia 2011 do 30 września 2012.
– Większość gazu, który konsumujemy w Polsce, wciąż pochodzi od naszego wschodniego partnera handlowego i trzeba to respektować, ale mimo to nie zakładam niedobrych wiadomości dla konsumentów. Przynajmniej proces taryfowy na to wskazuje – mówi Woszczyk. – Staramy się bardzo, żeby cena była dobra dla klienta.
Jeśli chodzi o podwyżki, w Polsce wszystko działa bardzo szybko. Zgodnie z prawem, nowe taryfy wchodzą w życie nie wcześniej niż dwa tygodnie od zatwierdzenia. Oznacza to, że aby zmienione stawki zaczęły obowiązywać od początku stycznia 2014 r., powinny zostać zatwierdzone do 17 grudnia. Woszczyk zapowiada jednak, że może to nastąpić nawet przed tym terminem.
– Jeśli wszystko potoczy się dobrze, a wszystko na to wskazuje, może przed tym terminem uda nam się zakończyć postępowania i opublikować taryfy. Naprawdę nie spodziewam się tutaj jakichś złych wiadomości, ani dla odbiorców energii elektrycznej, ani w kategoriach realnych dla odbiorców gazu. Tym bardziej, że płatności najmniejszych odbiorców gazu są relatywnie mniejsze, być może nawet w niektórych grupach odbiorców przemysłowych dojdzie do spadku obciążeń za gaz – podkreślił Woszczyk na Konferencji Energetycznej EuroPOWER, zorganizowanej przez MM Conferences. – Za wcześnie, by o tym przesądzać.
W 2012 r. PGNiG sprowadziło do Polski niemal 11 mld m sześc. gazu. Ponad 9 mld pochodziło ze Wschodu. Resztę dostarczyły Czechy i Niemcy.
Michał Lisiak