Jest wykroczenie to jest również i kara. Niejeden kierowca odczuł już boleśnie na swoim portfelu, jak kosztowne może być przekraczanie dozwolonej prędkości. Metody łapania niesfornych kierowców jakie stosują GITD i drogówka są rozmaite i spotykają się także z różnym odzewem ze strony kierowców. Które ze sposobów egzekwowania przepisów są dla kierowców akceptowalne, a które nie spotykają się z ich przychylnością?
Fotoradary – tak, ale zależy gdzie
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zleciła przeprowadzenie sondażu na temat przekraczania dozwolonej prędkości. Przy okazji zapytano kierowców także o metody i środki egzekowania przepisów dotyczących prędkości. Z raportu opublikowanego pod koniec października wynika, że kierowcy akceptują je w różnym stopniu. Z największą aprobatą spotkały się fotoradary, które są usytuowane w okolicy szkoły – zdecydowaną akceptację wyraziło aż 71% badanych. Lokalizacja fotoradaru ma więc duże znaczenie przy uznaniu jego zasadności przez kierowców. Znacznie mniej osób okazało ją fotoradarom, które dzięki sprzężeniu z sygnalizacją świetlną i pętlami indukcyjnymi rejestrują dodatkowo wjazd na czerwonym świetle (43%). Za niestosowanie się do sygnałów świetlnych grozi kara w wysokości 100 zł mandatu oraz 6 punktów karnych. Warto więc mieć się na baczności. W bazie danych systemu Yanosik znajduje się obecnie ok. 40 lokalizacji tego typu fotoradarów i kamer rejestrujących.
Nadchodzi odcinkowy pomiar
W przyszłym roku GITD planuje wprowadzenie nowej formy kontroli jaką jest odcinkowy pomiar prędkości. Odcinkowe pomiary będą odbywać się na drogach, na których obowiązuje stałe ograniczenie prędkości. Długość takiego odcinka w terenie zabudowanym to maksymalnie 10 km, natomiast na terenie niezabudowanym maksymalnie 20 km. O wjeździe na odcinek kierowcę będzie informował znak D-51 wraz
z tabliczką informującą na jakiej długości odbywa się pomiar. Jak podaje GITD, odcinkowy pomiar prędkości ma swoje zastosowanie głównie na drogach krętych, w terenie zabudowanym, drogach przebudowywanych, w tunelach, na mostach oraz na drogach ekspresowych i autostradach pomiędzy węzłami. Co na temat odcinkowego pomiaru uważają ankietowani? Prawie 30% z nich nie akceptuje takiej formy egzekwowania przepisów. Na tle pozostałych zajmuje ona przedostatnie miejsce. Istnieją jednak rozwiązania, które mogą pomóc kierowcom w kontrolowaniu prędkości, by uniknąć przykrych konsekwencji. – Nasza aplikacja jest już przygotowana na odcinkowy pomiar prędkości. – mówi Dawid Nowicki, Yanosik.pl – Ostrzeże zarówno
o zbliżaniu się do strefy objętej pomiarem jak i średniej prędkości z jaką został pokonany dotychczasowy fragment drogi. Jeśli będzie ona przekraczała dozwoloną wyświetli się na czerwono – dodaje.
Nieoznakowany = wróg
Z największą niechęcią kierowcy odnoszą się do nieoznakowanych patroli policyjnych oraz nieoznakowanych fotoradarów. Około 43 % pytanych negatywnie ocenia egzekwowanie prawa przy pomocy nieoznakowanych pojazdów policji i ITD z wideorejestratorami. W ostatnim czasie w nowe pojazdy tego typu została wyposażona drogówka w zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim, śląskim i mazowieckim. W całym kraju komendy wojewódzkie otrzymają łącznie 75 takich aut. Najmniej spośród pytanych osób byłoby
w stanie zaakceptować fotoradary ustawione w miejscu nieoznakowanym. Aż 61% z nich nie wyraża poparcia dla takiej formy kontroli. Wjazd na odcinek objęty pomiarem prędkości musi zostać poprzedzony znakiem D-51. Tak samo jest również w przypadku mobilnych fotoradarów straży gminnej. Także w sytuacji, gdy fotoradar znajduje się w nieoznakowanym aucie. Dodatkowo, nieoznakowany pojazd straży nie może znajdować się wówczas w ruchu.
Surowość kar
Obecnie za przekroczenie prędkości kierowca może otrzymać zgodnie z taryfikatorem mandat w wysokości od 50 do 500 zł. MSW rozważa jednak podwyżkę mandatów. Komenda Główna Policji postuluje
o zwiększenie kar pieniężnych ze względu na to, że nie były one modyfikowane od 1995 roku, podczas gdy średnia płaca wzrosła w międzyczasie kilkukrotnie. W badaniu TNS OBOP (2011) ankietowani wskazywali znaczną podwyżkę mandatów jako jeden z motywatorów przestrzegania przepisów. Jako skuteczniejszą wyszczególnili jednak lepszą egzekucję kar (brak możliwości wręczenia łapówki), większe kary w postaci punktów karnych oraz konfiskatę prawa jazdy. Również w tegorocznym badaniu ankietowani
w zdecydowanej większości uznali, że w pewnych sytuacjach prawo jazdy powinno zostać odebrane – stwierdziło tak 73% pytanych. Jako główne wykroczenie, za które powinna grozić taka właśnie kara wskazano prowadzenie auta pod wpływem alkoholu (38%). W dalszej kolejności wymieniano podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym (24%) oraz spowodowanie wypadku (21%).
creandi.pl