Na polskim rynku działa obecnie około trzydziestu banków. Zdaniem eksperta rynku bankowego, Jarosława Dąbrowskiego, w perspektywie kilku lat, ich liczba zmniejszy się do około dziesięciu.
Zdaniem eksperta na rynku pozostaną jedynie najwięksi gracze, dla których Polska jest strategicznie ważnym miejscem. Pozostali albo się wycofają, albo zmienią (wyspecjalizują) profil swojej działalności, jak na przykład zrobił to DnB Nord.
Ekspert mówi o tym, że nawet dziesięć dużych banków to zbyt duża liczba jak na polski rynek i przewiduje, że banków może być nawet tylko siedem. Dlaczego tak będzie?
Zdaniem eksperta, głównym powodem takiej sytuacji będzie niższy wzrost gospodarczy niż przed 2008 rokiem, nie ma się też co spodziewać tak dobrej koniunktury jak wówczas, zatem tak duża liczba banków jak obecnie się po prostu nie utrzyma.
– Możemy osiągać 3,5-4 proc. wzrostu, ale nie będzie 6-7 proc. Po prostu świat się zdelewarował i nie będzie rozwijał się przez najbliższą dekadę na poziomie dwucyfrowym, a na pewno nie w Europie – wyjaśnia Dąbrowski.
Zdaniem eksperta, działania zmierzające do zmniejszenia się liczby aktywnych banków na polskim rynku już są widoczne. Niektóre grupy już się z Polski wycofują, inne zawężają pole działania (np. wspomniany wyżej DnB Nord odsprzedał część detaliczną Geton Noble Bankowi a sam obecnie zajmuje się obsługą dużych polskich firm.
Zdaniem eksperta rozwijać będzie się także bankowy sektor spółdzielczy. Dziś banki spółdzielcze mają osiem procent rynku, ale w kolejnych latach mogą osiągnąć dwucyfrowy wzrost (w niektórych krajach UE spółdzielczy mają nawet 40% rynku bankowego).
Kto zostanie na polskim rynku? Zdaniem eksperta Unicredit, Raiffeisen, Commerzbank, ING, dla których Europa Centralna i Wschodnia jest ważnym elementem ich strategii biznesowej. Reszta sukcesywnie będzie wychodzić z Polski.
ML