Najdłuższa w powojennej historii Europy recesja dobiega końca – napisał w piątek niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Sytuacja w dotkniętych kryzysem krajach strefy euro ustabilizowała się na tyle, że w przyszłym roku istnieje nadzieja na wzrost.
Wydaje się, że najgorsze przetrwaliśmy – powiedział Sebastian Dullien z Wyższej Szkoły Techniki i Gospodarki w Berlinie. Ekonomista ostrzegł jednak przed nadmiernym optymizmem. Jego zdaniem w wielu krajach eurolandu wzrost gospodarki będzie postępował powoli, a nie skokowo.
"SZ" przypomina, że produkt krajowy brutto w 17 krajach eurolandu kurczył się ostatnio przez sześć kwartałów z rzędu. Powodem niekorzystnego trendu był kryzys bankowy i zadłużenie, co zaostrzyło w wielu krajach problemy strukturalne gospodarki, a także zachwiało rynkiem pracy i administracją publiczną. W Grecja i Hiszpanii koniunktura gospodarcza "drastycznie załamała się", spadły płace, a stopa bezrobocia przekroczyła 20 proc.
Wskazując na szereg pozytywnych zjawisk w gospodarkach eurolandu, "SZ" zaznacza, że we Włoszech i Hiszpanii udało się zahamować upadek gospodarki, we Francji zmniejsza się deficyt handlu zagranicznego, zaś w Grecji bilans obrotów z zagranicą jest nawet dodatni. W Portugalii liczba bezrobotnych po raz pierwszy od dwóch lat zmniejszyła się.
Także w Niemczech koniunktura odbiła się w zimie 2012/2013 od dna. Wszyscy pytani eksperci uważają, że niemiecka gospodarka w drugim kwartale mocno wzrosła. Przedsiębiorstwa informują o wzroście zamówień, wzroście produkcji przemysłowej i eksportu – czytamy w "SZ".
PAP