OC wciąż przynosi straty. Spowolnienie gospodarcze dotyka rynek ubezpieczeń i przebudowuje jego dotychczasową strukturę. Lepiej sprzedają się ubezpieczenia na życie niż komunikacyjne.
Popularnością cieszą się teraz ubezpieczenia zdrowotne. Jednak nie każdy ubezpieczyl chce wchodzić w ten rynek z powodu wysokich kosztów i braku odpowiednich regulacji prawnych.
Początek tego roku był trudny, a spowolnienie gospodarcze ubezpieczyciele odczuli zwłaszcza w segmencie związanym z komunikacją, również w ubezpieczeniach obowiązkowych.
– Mamy kryzys, ludzie nie kupują nowych samochodów. Ograniczając wydatki najczęściej zrezygnują z ubezpieczenia niż np. ze spłaty kredytu – tłumaczy Artur Olech, prezes Generali.
Stąd też w ostatnich miesiącach większy rozwój w segmencie ubezpieczeń na życie, gdzie Generali odnotowuje kilkunastoprocentowy wzrost. Jako przyszłościowy jest też oceniany rynek ubezpieczeń zdrowotnych, ale tym Generali nie jest dziś zainteresowane.
– Nie ma odpowiednich uwarunkowań prawnych i ekonomicznych, żeby można było tu działać. A to jest bardzo trudny segment i koszty wejścia są bardzo wysokie. Rynek jest opanowany w dużej mierze przez tak zwane firmy abonamentowe – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Artur Olech.
Zapewnia jednocześnie, że spółka uważnie będzie się przyglądać rozwojowi tego rynku, ale skoncentruje się na dotychczasowej działalności.
– Jesteśmy ubezpieczycielem działającym w sektorze klienta masowego, więc ważne są dla nas wszystkie podstawowe segmenty, zarówno komunikacja, jak i majątek, czyli mieszkania, small business, prowadzenie działalności gospodarczej, a także biznes korporacyjny, a w ubezpieczeniach na życie to jest adresowanie podstawowych potrzeb, zabezpieczenie przyszłości klienta, czyli produkty inwestycyjne i ochronne – wymienia prezes Generali.
I choć Polacy kupują przede wszystkim ubezpieczenia, które są obowiązkowe, to dzięki rosnącej świadomości coraz częściej decydują się ubezpieczyć inne dobra niż samochód. Ważnym segmentem jest też rynek nieruchomości, który Polacy postrzegają jako formę lokaty na przyszłość. Tutaj też jest miejsce na rozwój.
– Najważniejszym dobrem, jakie mamy, jest nasz dom lub mieszkanie. Ale tylko 20 proc. Polaków je ubezpiecza. W Niemczech jest to 80 proc., w Czechach – 60 proc. – wymienia Artur Olech.
Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń, zysk netto ubezpieczycieli życiowych wyniósł w 2012 r. 3,27 mld zł i był o 12,4 proc. wyższy niż rok wcześniej. Z kolei ubezpieczyciele majątkowi zakończyli rok z zyskiem 3,38 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 9,7 proc. Straty nadal przynosi największa grupa ubezpieczeń – polisy komunikacyjne OC (427 mln zł w 2012 r.), chociaż straty były mniejsze niż w 2011 r. (638 mln zł). Dochodowe pozostają natomiast ubezpieczenia AC, z których wynik techniczny (wartość wpłaconych składek minus wypłacone odszkodowania) zwiększył się w ciągu roku ponad dwukrotnie – z 336 do 725 mln zł.
newseria