W Polsce nie jest łatwo prowadzić działalność gospodarczą. Urzędy skarbowe zamiast pomagać przedsiębiorcom, nasyłają na nich kontrole – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Powszechną praktyką w Polsce jest domniemanie winy przedsiębiorcy. Osoby prowadzące działalność gospodarczą, które zgłaszają się do organów skarbowych z interpretacjami, są bardzo często kontrolowane. Dochodzi do sytuacji, że część doradców podatkowych, występując w interesie swoich klientów, nie ujawnia ich danych. Takiego zdania jest Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.
Gazeta przytacza historię mieszkanki Gryfic, która w 2007 roku kupiła budynek pod aptekę. Były właściciel nieruchomości najpierw żądał dodatkowej opłaty 100 tys. zł za wydanie faktury VAT, a potem, po dwóch latach, wydał ją w końcu, ale z błędami. Na postawie tej faktury kobieta dokonała odliczenia podatku. Urząd skarbowy w Kołobrzegu uznał zwrot za zasadny i wypłacił pieniądze.
W 2011 roku jednak naczelnik tego samego wydziału wszczął wobec właścicielki postępowanie podatkowe i zdecydował, że odliczenie było niezgodnie z przepisami. Nakazał zwrot 180 tys. zł podatku oraz naliczył 30 tys. zł odsetek i kosztów postępowania.
Gazeta Prawna