Gospodarka: III kw 2012r. zaledwie 1,4 proc. i coraz bardziej zwalnia

0
4150
views

Wzrost PKB w III kwartale wyniósł 1,4 proc. – podał dziś Główny Urząd Statystyczny. Ministerstwo Gospodarki szacowało wcześniej, że będzie to 1,7 proc. W najbliższym czasie nie ma co liczyć na poprawę tego wyniku.

 Prognozy wielu międzynarodowych instytucji na przyszły rok dotyczące wzrostu gospodarczego w Polsce nie przekraczają 2 proc. Bardziej optymistyczne założenia przyjął rząd w ustawie budżetowej. Minister finansów liczy, że będziemy rozwijać się w tempie 2,2 proc.

Ekonomiści nie pozostawiają większych złudzeń. Nasza gospodarka wyraźnie zwalnia. W pierwszym kwartale tego roku urosła o 3,5 proc. w ujęciu rocznym, w drugim tempo jej wzrostu było na poziomie 2,4 proc. Teraz jest to 1,4 proc.

– Aby miejsca pracy się tworzyły, żeby nie było wzrostu bezrobocia, Polska powinna się rozwijać w tempie powyżej 3 proc. – przypomina Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Dodaje jednocześnie, że takie wzrosty są do osiągnięcia najwcześniej w 2014 roku. Nadchodzący rok ekonomiści widzą w czarnych barwach. Rządowe prognozy na przyszły rok zakładają wzrost PKB na poziomie 2,2 proc. Z kolei międzynarodowe instytucje tną swoje prognozy.

Ostatnio swoje oczekiwania wobec m.in. polskiej gospodarki skorygował jeden z największych banków inwestycyjnych Morgan Stanley. Zdaniem analityków banku wzrost PKB w Polsce nie przekroczy w przyszłym roku 1,5 proc.

– Morgan Stanley bierze pod uwagę to, co się dzieje w strefie euro, która wchodzi w okres recesji, więc obniża prognozy dla wszystkich innych krajów, w tym Polski – tłumaczy Ryszard Petru.

Również OECD przewiduje, że nasza gospodarka zwolni i będzie się rozwijać w tempie 1,6 proc.

– Mam nadzieję, że będzie jednak trochę lepiej, około 2 proc., ale to ewidentnie oznacza spowolnienie gospodarcze. W dużym stopniu takie, z jakim mamy do czynienia już w IV kwartale, czyli rząd wielkości poniżej 2 proc. – ocenia ekonomista.

Jego zdaniem, poziom 1,5-1,6 proc., mimo że niższy od założeń rządu, raczej nie powinien oznaczać potrzeby nowelizacji budżetu na przyszły rok. Gdyby jednak wzrost PKB oscylował w okolicy 1 proc., rekonstrukcja planów budżetowych mogłaby być konieczna.

 – Przy poziomie 1,5 proc. wydaje mi się, że ten budżet jeszcze kolanem się domyka – uważa przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. – Ważna jest też struktura wzrostu: ile jest inwestycji, ile konsumpcji, ile eksportu netto. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy na styk.

Ryszard Petru przyznaje jednocześnie, że w porównaniu do innych krajów UE oczekiwania, co do polskiej gospodarki pozwalają na umiarkowany optymizm.

 – 1,5 proc. to jest bardzo słabo, ale oczywiście wzrost jest wzrostem. Pamiętajmy, że to jest fundament, bo inne kraje się kurczą i na tym tle możemy powiedzieć, że sytuacja nie jest najgorsza – twierdzi ekonomista.

Newseria