Amerykański film "Niewinność muzułmanów" wywołał falę oburzenia w całym świecie arabskim, a obecnie protesty zataczały szersze kręgi na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Gdzieniegdzie przybrały ostre formy i wymagały interwencji sił porządkowych.
Ostatni czwartek był trzecim dniem protestów przed ambasadą USA w Kairze; niektórzy demonstranci domagali się wydalenia ambasadora. Policja użyła gazu łzawiącego wobec tłumu rzucającego kamieniami. Podczas poprzednich protestów rannych zostało 16 osób, spłonęły dwa policyjne samochody, 12 manifestantów aresztowano.
Powiedział, że potępia wszystkich, którzy obrażają proroka Mahometa, lecz podkreślił, że obowiązkiem Egiptu jest ochrona jego gości i przybyszów z zagranicy. Protesty nasiliły się równiesz w Iraku, Bangladeszu, Tunezji i Strefie Gazy.
PAP