Milionom najbiedniejszych ludzi grozi głód, bo pożywienia jest coraz mniej, a zboża gwałtownie drożeją. Istnieje groźba, że świat stanie w obliczu największego kryzysu XXI wieku. Istnieje groźba, że świat stanie w obliczu największego kryzysu XXI wieku.
Tłumy głodnych demonstrantów szturmowały niedawno pałac prezydencki w stolicy Haiti, Port-au-Prince, protestując przeciwko cenom żywności. Kryzys uderzył też w Filipiny, gdzie utworzyły się ogromne kolejki ludzi chcących kupić ryż z rządowych zapasów.Do zamieszek doszło w Nigrze, Senegalu, Kamerunie i Burkina Faso, a protestowano także w Mauretanii, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Egipcie i Maroku. W Meksyku wybuchły rozruchy związane z coraz droższą tortillą, a w Jemenie dzieci urządziły marsz, by zwrócić uwagę, że głodują. Cena pszenicy na światowych rynkach wzrosła w zeszłym roku o 130 procent.
Ryż zdrożał w tym samym czasie o 74 procent. A kilka dni temu o kolejne ponad dziesięć procent, do maksimum wszech czasów, kiedy importerzy afrykańscy i azjatyccy rywalizowali o malejącą podaż, by złagodzić niepokoje społeczne w swoich krajach. Eksperci twierdzą, że cena ryżu będzie nadal rosła. Zapasy żywności, posiadane zwykle przez poszczególne państwa, stopniowo się wyczerpują. Coraz wyższe ceny spowodowały kryzys żywnościowy w 36 krajach, twierdzi FAO. Skutkiem tych wzrostów jest także to, że Światowy Program Żywnościowy zmniejsza racje wydawane około 73 milionom ludzi w 78 krajach.
Grozi niedożywienie ludzi na masową skalę. Sytuacja ta zaczyna być odczuwalna także w krajach bogatych. Podrożenie pszenicy doprowadziło do podwyżek cen makaronu i chleba we Włoszech, gdzie konsumenci zorganizowali jednodniowy strajk, powodując spadek konsumpcji makaronu o pięć procent. W Japonii rośnie cena miso, mieszanki sfermentowanego ryżu i jęczmienia. We Francji i Australii podjęto akcje nacisków na producentów żywności i supermarkety, by na siebie wzięli skutki wzrostu cen zbóż. W Wielkiej Brytanii cena chleba podnosi się wraz z ceną pszenicy. Rządy różnych państw zaczęły zawierać między sobą tajne umowy barterowe. Ukraina i Libia są bliskie porozumienia w sprawie pszenicy, Egipt i Syria podpisały umowę w sprawie wymiany ryżu na pszenicę, a Filipiny ostatecznie nie zdołały zawrzeć kontraktu z Wietnamem.
Zboża, mięso, jajka i produkty mleczne drożeją na całym świecie. ? Mało kto z nas pamięta, by ceny żywności podnosiły się kiedykolwiek w takim tempie ? mówi John Powell ze Światowego Programu Żywnościowego. FAO prognozuje, że wysokie ceny na pożywienie utrzymają się przez co najmniej 10 lat. Współdziałanie wielu czynników wywołało panikę na międzynarodowych rynkach żywności. W krajach takich jak Chiny, Indie, Brazylia i Rosja rozwój gospodarczy zwiększył konsumpcję mięsa. W Chinach wzrosła ona od 1980 roku o 150 procent. W Indiach o 40 procent w ciągu ostatnich 15 lat. Popyt na mięso we wszystkich krajach rozwijających się wzrósł od 1980 roku dwukrotnie. Ponieważ bydło i kurczaki karmione są zbożami ? potrzeba ośmiu kilogramów ziarna by wyprodukować kilogram wołowiny ? ceny rosną. Ceny zbóż podbija również nowy rynek biopaliw.
Zboża są wykorzystywane do produkcji energii, a rynek ten oczekuje ogromnego zwiększenia produkcji w najbliższej dekadzie. George Bush chce, by do 2017 roku 15 procent samochodów w Ameryce jeździło na biopaliwach, co oznacza trzykrotny wzrost produkcji kukurydzy. Europa zamierza do 2010 roku produkować z roślin 5,75 procent paliwa. W rezultacie cena zbóż zaczęły podążać za ceną ropy naftowej. Wzrost cen ropy, które niedawno osiągnęły po raz pierwszy poziom 105 dolarów za baryłkę, wpływa z kolei na ceny nawozów sztucznych oraz koszta produkcji żywności i transportu. Znaczną rolę odgrywa też zmiana klimatu. Susze i powodzie mają wpływ na zbiory. Tegoroczne powodzie w środkowych Chinach pozbawiły dachu nad głową miliony ludzi i zniszczyły uprawy ryżu i innych zbóż. W ostatnich siedmiu latach zbiory zbóż w Chinach zmniejszyły się o 10 procent.
Zbiory pszenicy w Wielkiej Brytanii mają być w tym roku o 10 procent niższe, między innymi na skutek powodzi. Z powodu suszy, wyrębu lasów i niestabilności klimatu na całym świecie co roku ginie obszar żyznej ziemi wielkości Ukrainy. Popyt na żywność rośnie także z powodu powiększania się populacji świata, która do 2050 roku ma wzrosnąć z obecnych 6,2 miliardów do 9,5 miliardów. Bank Światowy przewiduje, że do roku 2030 popyt ten podwoi się. A polityka wielu rządów nie pomaga: bogate kraje dotują rolnictwo nie po to, by wyżywić świat, ale by wzbogacić swoich rolników.
Powaga problemu jest coraz wyraźniej dostrzegana przez przywódców świata uprzemysłowionego. Gordon Brown wezwał Yasuo Fukudę, obecnego przewodniczącego G8, by wraz z Bankiem Światowym, Międzynarodowym Funduszem Walutowym i ONZ opracować plan stawienia czoła wzrostowi cen żywności. Coraz większe zaniepokojenie budzi kwestia biopaliw. Profesor John Beddington podkreśla, że wycinanie lasów tropikalnych pod uprawy dla biopaliw jest “skrajną głupotą”. ? Bardzo trudno sobie wyobrazić ? dodaje ? jak możemy uprawiać tyle roślin, by produkować energię odnawialną, a jednocześnie sprostać ogromnemu wzrostowi popytu na żywność. Lennart Bage, przewodniczący Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Rolnictwa uważa, że przeciwnicy roślin modyfikowanych genetycznie powinni uwzględnić zwiększenie wydajności, jakie można w ten sposób uzyskać.
Może to pozwolić na postęp równie ogromny jak “zielona rewolucja” lat 60., kiedy dzięki lepszym nasionom, nawozom sztucznym i melioracji znacznie wzrosły zbiory w Indiach i innych krajach rozwijających się. Zmiana ta spowodowała spadek cen żywności i uwolniła miliony ludzi od głodu. Jeśli przywódcy świata nie zdołają wymyślić czegoś podobnego, zamieszki mogą ogarnąć
ZielonyDziennik.pl, Julian Z. Pankiewicz