"Premier Tusk ukrył część prawdy o swojej rodzinie" – donosi dzisiejszy "Fakt". Według gazety premier mówiąc: "nigdy nie pomagałem żadnemu swojemu bliskiemu, korzystając z funkcji, jaką pełnię", minął się z prawdą.
"BOR dla syna, auto dla żony, samolot dla córki" – pisze "Fakt" i przypomina, jak w 2008 roku Michał Tusk sam przyznał, że korzystał w ochrony BOR. – Przez pewien czas, szczególnie jak był nasz ślub i jak żona rodziła. Zdarzyło mi się, że musiałem skorzystać z Biura Ochrony Rządu. Mam telefon i mogę zadzwonić – opowiadał wtedy syn premiera.
Gazeta przypomina też, że we wrześniu 2009 r. Małgorzata Tusk i córka Katarzyna wybrały się na zakupy do jednej z warszawskich galerii handlowych rządową skodą z szoferem.
Więcej: "Fakcie"