Żadne sztuczki PR’owskie tego rządu, nie zmyją plamy na honorze Polski – Po tragedii smoleńskiej oddaliśmy właściwie wszystko w ręce Rosjan.
A na dodatek słyszeliśmy kłamstwa, które tak naprawdę powinny dyskredytować każdego polityka o tym, że ziemia była przekopana do metra głębokości, że zostały zebrane wszystkie szczątki, i w ogóle jak świetnie to śledztwo jest prowadzone. To wszystko okazało się kłamstwem, bzdurą, za które teraz nikt teraz nie chce wziąć odpowiedzialności – mówi generał Roman Polko, były dowódca najlepszej polskiej jednostki specjalnej GROM, były w-ce szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w trakcie kadencji Prezydenta RP Śp. Lecha Kaczyńskiego, a obecnie emeryt i trener ludzi biznesu w rozmowie z Krzysztofem Sitko, reporterem Radia RP.FM.
– Po pierwsze jeżeli są ważniejsze sprawy aniżeli wyjaśnienie tej kwestii, to niestety jest to tragiczne. Myślę, że w jakiś sposób ci ludzie powinni być rozliczeni, ale co więcej jestem przekonany, że oni zostaną rozliczeni. Zostaną rozliczeni, ponieważ ktoś w końcu do tego wróci. Teraz jest zamiatanie sprawy pod dywan, ale pod tym dywanem jest za dużo brudu, który może wyjść na zewnątrz – podkreśla były dowódca GROM.
– Druga rzecz, która jest dla mnie też tragiczna – okazuje się, że świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i te osoby, które zginęły (w katastrofie smoleńskiej – przyp.red.) są czczone, czy też w jakiś sposób uhonorowane w Gruzji lub w krajach ościennych, a my tego nie możemy. Jak podało jedno z mediów, nawet Rosjanie podczas Euro składali kwiaty pod pomnikiem na Krakowskim Przedmieściu. A tam pomnika jeszcze nie ma. Ten pomnik powinien być w tamtym miejscu, bo tam gromadzili się ludzie. A tutaj występuje jakaś dziwna blokada, niechęć do tego żeby uczcić pamięć ludzi, którzy kochali naszą ojczyznę – stwierdza gen. Roman Polko, były w-ce szef BBN.
Zapraszam na II część wywiadu z gen. Romanem Polko.
Krzysztof Sitko
Źródło: radiorp.fm