Reżyser wystawiający swoje sztuki na całym świecie, dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie, przyjaciel Sławomira Mrożka, Erwin Axer, nie żyje. Zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek w Warszawie w wieku 95 lat.
Axer urodził się 1 stycznia 1917 r. w Wiedniu. Całą młodość spędził we Lwowie, tam ukończył szkołę reżyserską. W latach 1939 – 41 pracował w tamtejszym Polskim Teatrze Dramatycznym. Rok później wyjechał do Warszawy, gdzie brał udział w powstaniu. 4 lata po wojnie przyczynił się do powstania stołecznego Teatru Współczesnego. Od lat 60. wystawiał swoje sztuki na terenie całej Europy, a także Stanów Zjednoczonych.
Jego sztuki cechował racjonalizm, a sam Axer skupiał się przede wszystkim na relacjach między ludźmi, odrzucając metafizykę, która była ostoją warsztatu jego nauczyciela, Leona Schillera, rewolucjonisty w polskim kinie.
Był przyjacielem Sławomira Mrożka, wybitnego dramatopisarza. Przez 40 lat twórcy wymieniali listy. To z nich możemy dowiedzieć się, że cechowała go szczerość i bezpretensjonalność. Często dosadnie komentował rzeczywistość: „W Wiedniu łącznie z turystami też nie ma publiczności na więcej niż trzydzieści spektakli. Niektórzy mówią, że na trzy tylko.”
Erwin Axer nie dopasowywał swojego stylu reżyserii do oczekiwań widowni. Był konsekwentny i do końca nie zmienił swojego zdania o sztuce. Nie widział w sobie wielkiego twórcy. Mawiał, że teatr nie jest najważniejszy w życiu. Trudno odmówić mu słuszności.
Radosław Kołodziejski
źródło: Gazeta Wyborcza