Mimo, że elektryczne rowery istnieją już od długiego czasu, nie zdobyły zbyt dużej popularności wśród miłośników dwukołowców. Zwykle winny jest ich kształt i sama jazda bez użycia silnika spalinowego.
Podobnego zdania byli studenci z Oslo, którzy skonstruowali elektryczny rower Roskva i nadali mu wygląd ścigacza. Naprawdę robi wrażenie!
Zespół studentów z Oslo zbudował model przyjaznego środowisku elektrycznego roweru z wszelkimi ostrymi krawędziami, upodabniając go do motocykli używanych na MotoGP (Motocyklowych Mistrzostwach Świata). Elektryczny silnik ma moc 96 koni mechanicznych. Podwozie, zawieszenie, hamulce i koła są wykonane ręcznie z włókna węglowego. Użycie lekkich materiałów pozwoliło obniżyć wagę do 25kg przy wciąż wysokiej stabilności pojazdu.
Nazwę Roskva nadano mu na cześć jednego ze sług mitologicznego skandynawskiego boga – Thora, co ma kojarzyć się z dużą prędkością. Rower może bowiem osiągnąć maksymalną prędkość 180km/h, co na użycie technologii elektrycznej jest dużym sukcesem. Niestety sam zasięg jest już niższy – na naładowanej baterii może przejechać ok. 100km.
Projektanci nie ujawnili na razie dodatkowych informacji technicznych dotyczących silnika i układu napędowego. Mają one na razie charakter prototypowy i być może okażą się prekursorem rozwoju elektrycznych dwukołowców. Elektryczne rowery przyszłości mają służyć zarówno do codziennego dojeżdżania, np.: do pracy, wyścigów jak również jazdy rekreacyjnej.
Źródło: maxmania.pl