Mecz pomiędzy Polską, a Rosją obejrzało w Strefie Kibica około 75 500 kibiców. Łącznie tego dnia na ulicach i pod stadionem bawiło się ponad 200 tys. sympatyków piłki nożnej. Nie obyło się niestety bez ekscesów i aktów wandalizmu. Policja zatrzymała 184 osoby. Głównie byli to Polacy.
Do jednego ze starć między polskimi, a rosyjskimi kibicami doszło w okolicach ronda de Gaulle’a. Policja użyła środków przymusu bezpośredniego. Dzięki szybkiej interwencji służb bezpieczeństwa nikomu nic się nie stało. Do drobnych sprzeczek i spięć dochodziło również w Stefie Kibica oraz przed Stadionem Narodowym. Na każde z tych zachowań była jednak przygotowana stołeczna policja i skutecznie przeciwdziałała rozprzestrzenianiu się zamieszek.
Na niedługo przed meczem zaczęły pojawiać się sygnały o planowanym wtargnięciu rosyjskich pseudokibiców na murawę stadionu. Stąd też podjęto decyzje o wprowadzeniu na obiekt oddziału policji, który w rzie konieczności miał wspierać służby ochroniarskie. Na szczęście dodatkowa interwencja nie była konieczna. Wszyscy kibice bezpiecznie i sprawnie opuścili Stadion Narodowy. Udało się również zatrzymać jednego z kibiców gości, który w trakcie spotkania rzucił odpalona racę na murawę boiska. Została wdrożona procedura wydaleniowa i lada dzień mężczyzna powinien opuścić nasz kraj.
Wśród 184 zatrzymanych znajduje się zaledwie 25 Rosjan. Resztę stanowią przede wszystkim Polacy. Funkcjonariusze policji podkreślają jednak, że nie jest to liczba zatrważająca. Przy okazji imprez masowych na taką skalę, zawsze należy liczyć się z tym, że pojawią się osoby chcące naruszyć spokój i porządek. Istotne jest to, iż chuligani na tle prawdziwych kibiców stanowili mało liczną grupę. W większości na ulicach można było spotkać całe rodziny ubrane w biało- czerwone barwy. Wszyscy krzycząc i śpiewając, z całych sił dopingowali naszą kadrę.
Rano w szpitalach przebywało już tylko 8 osób z lekkimi obrażeniami. Po południu większość wróciła do domów. Ta niewielka liczba osób poszkodowanych, pokazuje, że 12 czerwca ulice Warszawy były naprawdę bezpieczne. Mecz Polska – Rosja nie przerósł ani naszych piłkarzy, ani służb bezpieczeństwa i policji.
Hubert Sławek