Choć Facebook wciąż pozostaje atrakcyjny dla milionów swoich użytkowników, przestał być już chyba zupełnie atrakcyjny dla inwestorów. Dlaczego debiut giganta zmienił się w porażkę? I kto na tym stracił, a kto zarobił jeszcze więcej?
Przez prawie cały maj Dolina Krzemowa oraz Wall Street żyły giełdowym debiutem Facebooka. Z tak zwanych „źródeł zbliżonych do sprawy” docierały sprzeczne doniesienia dotyczące planowanej wyceny serwisu, czy zainteresowania jego ofertą wśród inwestorów. Euforia skończyła się jednak 18 maja, w dniu debiutu spółki na NASDAQ. Potem zaczęło się liczenie pieniędzy lub rwanie włosów z głowy.
Debiut Facebooka jest bowiem gigantyczną porażką. Choć w dniu otwarcia kurs akcji spółki dochodził do 45 dolarów, na zamknięciu kurs wynosił 38,23 dolara – o 23 centy więcej niż niż wynosił poziom otwarcia.
W ciągu kolejnych pięciu dni nie udało się do tego poziomu powrócić, a na zakończenie piątkowej sesji, 25 maja, kurs wynosił 31,91 dolara. Spadł więc o 16,54%, sprawiając, że oferta Facebooka jest zdecydowanie najgorsza wśród największych ofert publicznych w historii.
Więcej na: pej.cz