Moskwa w niedzielę obfitowała w demonstracje. Pierwszą z nich zorganizowali obrońcy praw homoseksualistów. Ich inicjatywę próbowali zakłócić prawosławni aktywiści.
Miała miejsce interwencja policji, podczas której zatrzymano około 40 osób. Prawosławni przeciwnicy manifestacji na rzecz homoseksualistów skandowali, że homoseksualizm jest grzechem. Akcja została rozwiązana przez moskiewskie służby bezpieczeństwa. Inna grupa aktywistów gejowskich chciała zawiązać nową akcję w ratuszu, jednak została ona natychmiast stłumiona przez policję.
Kolejny zorganizowany w niedzielę protest, sprzeciwiał się władzy Władimira Putina. Demonstranci byli ubrani w białe koszulki, symbolizujące walkę opozycji o uczciwe wybory i odsunięcie Putina od rządzenia krajem. Protestujący chodzili wzdłuż murów Kremla, następnie przemieścili się w kierunku Starego Arbatu, gdzie interweniowała policja, zatrzymując 35 osób. Jak podaje tvn24.pl policja brutalnie obeszła się z aktywistami.
Te zdarzenie pokazują, że w Rosji istnieją zalążki społeczeństwa obywatelskiego. Niestety władza nie dojrzała jeszcze do dopuszczenia ludzi o innych poglądach niż rządzący do głosu. Dowodem tego są aresztowania oraz brutalność służb bezpieczeństwa.
M.Rainka