Polski przemysł motoryzacyjny nigdy nie zanotował znaczącego sukcesu na arenie międzynarodowej. Nic więc dziwnego, że doniesienia o supersamochodzie znad Wisły są uważnie śledzone przez miliony naszych rodaków.
Arrinera ma konkurować z najważniejszymi producentami w tym ekskluzywnym segmencie. Czy jednak rzeczywiście jest się czym emocjonować?
Arrinera – zgodnie z zapowiedziami producenta – już z początkiem 2013 roku ma trafić do pierwszego nabywcy. Szumnie o tym samochodzie jest jednak już dziś.
Wszystko zaczęło się od materiału wideo, jednego z odcinków "Motodziennika", prowadzonego i przygotowywanego przez Jacka Balkana. Dziennikarz, w materiale zatytułowanym: "Arrinera, czyli ściema po polsku", nazwał polski supersamochód repliką, przypominającą Lamborghini Reventona.
Więcej na: moto.wp