Termometr, świetlówki, plomby dentystyczne, okna, morskie ryby. Co wspólnego mają ze sobą? Rtęć. Mamy z nią do czynienia częściej niż się nam wydaje. A każde takie spotkanie niesie bardzo poważne ryzyko zatrucia, a niekiedy nawet śmierci. O tym jak ważne jest wykluczenie tego pierwiastka, ma informować kampania „Zielone Okno. Wyrzuć rtęć ze swojego życia”.
Większość z nas zdaje sobie sprawę, że rtęć jest toksyczna. Jednak wg. badań TNS OBOP ponad połowa Polaków nie wiedziałaby, co zrobić gdyby stłukł im się termometr. Równie niewielka jest nasza wiedza o tym, gdzie jeszcze mamy z rtęcią do czynienia. Metal ten jest składnikiem np. czarnej masy uszczelniającej w oknach lub wykorzystywany jest przy produkcji plomb dentystycznych. Zawierają go również coraz popularniejsze żarówki energooszczędne, świetlówki czy lampy rtęciowe. Dlatego tak ważne jest, żeby te produkty odpowiednio zutylizować, a nie wyrzucać do zwykłego śmietnika. Oczywiście zawartość rtęci w tych produktach jest bardzo mała, ale dla zobrazowania toksyczności – przykład. Rtęć zawarta w zwykłym domowym termometrze wystarczy do zatrucia małego jeziora (!).
„Zielone Okno” to nie tylko kampania edukacyjna. To także konkurs dla prawie 200 firm, które ze względu na branżę wykorzystują rtęć w swoich procesach produkcyjnych. W gronie laureatów znalazły się te firmy, które użycie rtęci ograniczają lub w ogóle z niej rezygnują. Do tej pory w gronie wyróżnionych znaleźli się producenci okien jak OKNOPLAST sp. z o.o. czy Polskie Szyby Termoizolacyjne sp. z o.o. Nagrodzone firmy otrzymają specjalny certyfikat oraz będą mogły oznaczać swoje produkty logiem „Zielone Okno”. Taki znak to dla konsumentów sygnał, że dany produkt nie wpływa negatywnie na zdrowie oraz środowisko.
Sebastian Klauziński
Źródło: www.zielonydziennik.pl/warszawa
