Co roku przedświąteczne wydatki rosną o 5-10 proc. Tym razem będzie to wynikać z podwyżek cen żywności, bo wielkość zakupów raczej się nie zmieni. Podobnie jak typ kupowanych produktów. Do świątecznego koszyka Polacy tradycyjnie wkładają jajka, mięso, warzywa i pieczywo.
Wielkanoc to drugie po Bożym Narodzeniu święta, które są znaczącym obciążeniem dla domowego budżetu.
– W tym roku wydatki przekroczą 10 mld zł – szacuje Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
To i tak połowa tego, co Polacy wydają przed Bożym Narodzeniem. Głównie dlatego, że wielkanocny zajączek nie przynosi jeszcze tak wielu prezentów co Święty Mikołaj.
– Tendencja od kilkunastu lat jest taka, że z roku na rok wydajemy więcej od 5 do 10 proc. Jesteśmy coraz zamożniejsi i coraz bardziej ufamy, że warto konsumować, kiedy jest okazja – mówi Andrzej Faliński.
W tym roku również wydatki będą większe, ale nie dlatego, że Polacy jedzą coraz więcej lub coraz bardziej wystawnie.
– Podejrzewam, że wolumen zakupów będzie taki sam jak w zeszłym roku, ale ceny żywności skoczyły, chociażby jajek, mięsa i warzyw. Rynek ruszył z cenami i to będzie widoczne również w wartości zakupów świątecznych – podkreśla dyrektor POHiD.
Na przedświątecznych listach zakupów dominują produkty żywnościowe i to zwykle te tradycyjne.
– Święta to jest tradycja. Może jest trochę więcej rzeczy, jak np. ryby, frutti di mare, owoce egzotyczne. Ale to jest kilkuprocentowy udział w zakupach. Święta to jest przede wszystkim mięso, warzywa, jajka, chleb, alkohol, przyprawy typu chrzan, grzybki i inne utensylia zakąskowe – wymienia Andrzej Faliński.