Wielu rodziców boryka się z problemem dzieci-niejadków. Niektórym mamom spędza to sen z powiek. Zazwyczaj najprostszą metodą na poradzenie sobie z tym problemem jest wmuszanie w dzieci jedzenia, często przy użyciu jakichś zabawnych sposobów, np. "samolocika" wlatującego dziecku do buzi.
Wielu psychologów i lekarzy próbuje w ostatnim czasie przekonać rodziców, że nie jest to najlepsza metoda, a dziecko samo wie, kiedy ma ochotę coś zjeść.Kluczowy jest moment odstawienia dziecka od piersi i przyzwyczajanie do zwykłego jedzenia.
Ostatnio przeprowadzone badania sugerują, że dzieci, którym po odstawieniu od piersi dawano większą swobodę w wyborze tego, co i kiedy będą jeść, w przyszłości miały mniej problemów z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Naukowcy przeprowadzili obserwację 155 niemowlaków, których rodzice przyzwyczajali do normalnego pokarmu. Obserwowano, którym dzieciom pozwalano na jedzenie samemu (palcami), a które były karmione przez rodziców łyżką. Zwracano uwagę na to, jaki rodzaj pokarmu dzieci wybierały, i jak później kształtowała się ich masa ciała.
Zaobserwowano, że dzieci które karmione były przez rodziców jadły bardziej zróżnicowane posiłki, jednak miały skłonność do wybierania pokarmów słodkich, a później miewały problemy ze zbyt dużą masą ciała w porównaniu z dziećmi, którym pozostawiano swobodę w wyborze jedzenia i pozwalano jeść samodzielnie.
Podstawowym zastrzeżeniem, jakie mają i lekarze i rodzice w stosunku do samodzielnego jedzenia niemowlaka było ryzyko zakrztuszenia się. Jednak rodzice dzieci jedzących samodzielnie rzadko obserwowali tego typu przypadki.
Badania pokazują, że dzieci jedzące samodzielnie i mające swobodę w wyborze pokarmu nabywają zdrowszych nawyków żywieniowych, a tym samym nie mają później problemów z utrzymaniem wagi. Smaki, z którymi stykamy się na samym początku kształtują nasze późniejsze gusta i nawyki żywieniowe.