I doczekaliśmy się. ACTA zostało dzisiaj podpisane. Jeszcze tylko sejm, prezydent i mamy na nowo cenzurę. I po co było walczyć z komuną, skoro małymi kroczkami wszystko zaczyna się od początku.
Coś się nie klei w wypowiedziach polityków (wiem, że gros z nich jest przeciw ACTA, ale pozwolicie, że będę uogólniać). Jeśli politycy zgodnie twierdzą, że w Polsce prawo chroniące artystów jest bardziej ostre niż w innych krajach, to jaki sens jest w podpisaniu ACTA, wystarczy tylko respektować to, co już dawno zostało uchwalone.
Jeśli artyści myślą, że przeciętny Kowalski zacznie teraz kupować tylko oryginalne płyty, czy książki, to moi drodzy artyści, jesteście albo głupi albo strasznie naiwni. Nikt nie będzie wydawał 50zł na płytę, jeśli jego zarobki wynoszą 1000 -1500zł. Tak artyści, ludzie w Polsce żyją za tyle, a nawet i mniej. Wyprodukowanie płyty kosztuje grosze (maksymalnie może złotówkę). Chętnie zapłacę artyście 5 lub 10 zł, ale nie będę płaciła jego menedżerowi, asystentce, hurtownikom, dostawcom lub diabli wiedzą komu jeszcze. Przecież swoje płyty możecie sprzedawać bezpośrednio swoim fanom w sieci. Po zapłaceniu owych kilku złotych, fani dostają hasło i mogą ściągnąć waszą najnowszą płytkę.
Najdziwniejsze jest to, że nasz rząd tworzą ludzie, którzy twierdzą, że zawsze walczyli o wolność i demokrację, że za komunę to byli internowani, że działali w podziemiu. A tu masz, zafundowali mam na Nowy Rok cenzurę, ot tak, w prezencie świątecznym. Cenzura jest zjawiskiem rozprzestrzeniającym się. Jeśli zostanie wprowadzona w jednej kwestii, to na pewno, po jakimś czasie, zacznie dotyczyć następnych i następnych zagadnień. Czego, więc, można się spodziewać? – Wszystkiego.
Cenzurując Internet cofamy się w rozwoju. Rzeczywistość wirtualna jest oddzielnym, ale istniejącym już światem. Jest to świat inny od tego, w którym się rodzimy. Jest to świat, w którym pokolenia będą dojrzewać, kształtować się. Ta rzeczywistość będzie kreować następne pokolenia i nie można do niej stosować praw, które funkcjonują w realu. Należy zmienić skostniałe prawo i dopasować je do wirtualnego świata. Nie wolno cofać postępu tylko dlatego, że nie mieści się w ramach współczesnych kodeksów. Wyjście młodych ludzi, którzy nie mają jeszcze prawa głosować, na ulicę, oznacza, że zmiana hierarchii wartości, całej szeroko pojętej kultury już się zaczęła. To oni będą decydować za jakiś czas, jak ma wyglądać świat i w którym świecie chcą żyć bardziej prawdziwie.
Jestem pokoleniem, które nie mogło korzystać z kalkulatorów na matematyce, bo jak zaczynałam edukację tychże kalkulatorów nie było, przynajmniej w Polsce. Korzystałam z liczydła ( taki archaiczny przedmiot pomagający w liczeniu ). Gdyby nagle zabrakło komputerów nie wpadłabym w panikę, tylko, jak większość osób w moim wieku i starszych, wyciągnęłabym długopis i pracowałabym dalej. Ale niestety ( lub stety ), nowe pokolenie jest pokoleniem internetowym. Oni funkcjonują już w dwóch rzeczywistościach i nie wolno im tego zabraniać, ponieważ, czy tego chcemy, czy nie, oni są przyszłością, rozwojem. To my powinniśmy zacząć zmienić nasz światopogląd, prawa, czy obyczaje. Jestem za przestrzeganiem prawa, ale prawo powinno respektować potrzeby wszystkich obywateli. Prawo powinno ewoluować i nadążać za rozwojem cywilizacyjnym.
Dziwne – ACTA ma pomóc w chronieniu praw autorskich i zapobieganiu "piractwa". Jeśli międzynarodowa policja jakoś radzi sobie np.: z pornografią dziecięcą i udaje się wychwytywać przestępców tak bardzo poważnych czynów, to dlaczego nie może sobie dać rady z „piractwem”. To jakieś chore. Widać, że ACTA ma na celu coś więcej niż walkę z podróbkami. Międzynarodowa inwigilacja wszystkich internautów, ochrona jakiś wewnętrznych, tajnych celów międzynarodowych korporacji….
Nie jestem zwolenniczką spiskowej teorii dziejów, ale jak dla mnie – coś tu śmierdzi.
Ena