Polacy sobie nie radzą? Amerykanie przerzucają żołnierzy do "polskiej" prowincji. Od świąt BN przerzucono już około 1,5 tys. żołnierzy do "polskiej" prowincji Ghazni.
To wielkie wsparcie, ale też utrata dowództwa w rejonie. Będziemy za to mogli zmniejszyć liczbę naszych żołnierzy w Afganistanie – pisze "Gazeta Wyborcza".
Ten obszar jest teraz najniebezpieczniejszym rejonem i matecznikiem talibów. Tam zadomowili się na dobre rebelianci wypierani z południa przez Amerykanów – oświadczył generał John Allen, amerykański dowódca NATO w Afganistanie.
Talibowie utrzymują w Ghazni własną nieoficjalną administrację (każdy z afgańskich urzędników od gubernatora w dół ma odpowiednika w strukturze talibów) i sądy. Współpracują z nimi całe wioski.
Kiedy przed Bożym Narodzeniem pięciu Polaków zginęło w wybuchu miny pułapki, okoliczni mieszkańcy wiwatowali na cześć talibów, a ci ogłaszali sukces w meczetach.
Źródło: wyborcza