Niektóre rzekomo zdrowe produkty tak naprawdę nam szkodzą. Okazuje się, że jedzenie powszechnie uważane za zdrowe może szkodzić, podczas gdy oskarżane o całe zło produkty mają istotne dla funkcjonowania organizmu wartości odżywcze.
Specjalista od żywienia tłumaczy, dlaczego tak się dzieje.
Jak sądzicie: który z bohaterów naszego artykułu unika owoców i uwielbia dania smażone na smalcu: szczupły Barry czy zmagająca się z nadwagą Laura? Ona czuje się chronicznie zmęczona, a jej cera ma skłonności do wyprysków. On, chociaż ma 72 lata i żołądek wypełniony fasolą, cieszy się dobrym zdrowiem i ciśnieniem krwi 20-latka. Ale, co niezwykłe, to będąca babcią Laura Larsen jada to, co większość z nas uznałaby za zdrowe, podczas gdy Barry Groves uwielbia smalec.
Przez ostatnie 30 lat podstawowe założenia zdrowej diety, jakie przekazywali nam lekarze i inni eksperci, były jasne: radzono nam ograniczyć spożycie cukru, tłuszczu, nabiału i czerwonego mięsa, a w zamian jeść więcej chudego mięsa, węglowodanów złożonych, owoców i warzyw. W roku 1980, kiedy dieta Brytyjczyków była znacznie bogatsza w tłuszcze nasycone, otyłych było 6 procent mężczyzn i 8 procent kobiet. Do roku 2006 u 38 procent mieszkańców Wysp rozwinęła się nadwaga, a u 24 procent – otyłość. W dodatku, z całą pewnością, liczby te będą rosnąć.
Wraz ze wzrostem spożycia żywności niskotłuszczowej i niskokalorycznej w Wielkiej Brytanii wzrosła zachorowalność na cukrzycę. Barry, będący dietetykiem, jest przekonany, że niektóre rzekomo zdrowe produkty tak naprawdę nam szkodzą. Nie jest w swoich poglądach odosobniony. Badania wykazały, że szczury karmione sacharyną tyją bardziej od tych, którym podawany jest roztwór zwykłego cukru, zaś oleje zawierające kwasy omega 6, występujące w ponoć dobrych dla nas margarynach, zwiększają ryzyko zachorowania na demencję.
Barry sądzi, że fruktoza – cukier w owocach – jest bezpośrednio powiązany z otyłością, a odtłuszczone produkty mleczne powodują raka prostaty i jajników. W swojej najnowszej książce "Trick and Treat: How Healthy Eating Is Making Us Ill" ("Jak zdrowe jedzenie wpędza nas w chorobę"), stawia tezę, że ludzi wprowadzono w błąd odnośnie zdrowej diety, żeby następnie leczyć nas nowymi specyfikami, takimi jak obniżające poziom cholesterolu statyny. Jego rada brzmi: "Ograniczcie spożycie chleba i jedzcie więcej ryb, jajek, masła – wszelkich protein pochodzenia zwierzęcego".
A oto, które z waszych ulubionych produktów Barry wprowadziłby z powrotem do waszego menu i dlaczego:
Pełnotłuste mleko czy mleko sojowe? – Radziłbym unikać mleka sojowego – mówi Barry. – Produkuje się je z niesfermentowanej soi, przez co zawiera kwas fitowy, który wiąże potrzebne nam minerały takie jak wapń i powoduje, że organizm ich nie przyswaja. W dodatku mleko sojowe zawiera fitoestrogeny, które mogą być korzystne dla kobiet przechodzących menopauzę, ale wręcz przeciwny efekt przynoszą w przypadku małych chłopców: jeśli podajemy im soję, to tak jakbyśmy karmili ich pigułkami antykoncepcyjnymi.
Badania potwierdzają, że mężczyźni spożywający regularnie soję mają nawet o połowę niższą ilość spermy, zaś wytwarzane z soi tofu podnosi ryzyko chorób mózgu w średnim wieku.
Kotlet wieprzowy czy pierś z kurczaka? – Poproszę kotlet wieprzowy – mówi Barry. – Tłuszcz jest zdrowy. Cały ten pomysł, że jedzenie tłuszczów nasyconych prowadzi do chorób serca jest oparty na dwóch starych raportach. W pierwszym z nich, z roku 1950, wykazano, że królikom karmionym pożywieniem z wysoką zawartością cholesterolu zatykały się arterie. Ale króliki są z natury roślinożerne, a dieta roślinna w ogóle nie zawiera cholesterolu. Zatkane arterie mogły być więc skutkiem reakcji alergicznej. Drugie badanie przeprowadzono w 1953 roku. Zabrano dane dotyczące spożycia tłuszczów i zapadalności na choroby serca z 22 krajów, ale naukowcy po prostu zignorowali wyniki z 16 państw, które nie pasowały do ich hipotezy.
Masło czy margaryna? – Masło – nie pozostawia wątpliwości Barry. – Niektóre margaryny zawierają tłuszcze uwodornione, sztuczną, niewystępującą naturalnie w przyrodzie formę tłuszczu, co wiąże się z obecnością tłuszczów trans. Te z kolei odpowiadają za zwiększone ryzyko przypadłości kardiologicznych.
Raport przygotowany przez prestiżowe czasopismo medyczne "Lancet" potwierdził, że mężczyźni odżywiający się według wskazań rzekomo zdrowej diety bogatej w tłuszcze wielonienasycone częściej umierali na raka i choroby serca. Niektóre tłuszcze wielonienasycone są bogate w kwasy tłuszczowe omega 6, które blokują zdolność organizmu do przyswajania innego kluczowego kwasu tłuszczowego – omega 3. Wykazano, że omega 3 zapobiega zawałom, zmniejsza ryzyko wystąpienia demencji, a także pomaga dzieciom mającym problemy z przyswajaniem wiedzy.
Tłusta śmietana czy jogurt niskotłuszczowy? – Odtłuszczony nabiał zwiększa ryzyko wystąpienia raka prostaty i jajników. Inne badanie potwierdziło podobny związek pomiędzy niskotłuszczowym mlekiem a nowotworami u kobiet. W 1996 roku przeprowadzono we Włoszech projekt badawczy, w którym wzięło udział pięć tysięcy pań. Okazało się, że te, które spożywały więcej tłuszczów, znacznie rzadziej zapadały na raka piersi. Inne, szwedzkie badanie wykazało, że zjadanie pełnotłustych produktów nabiałowych skutkuje mniejszym odsetkiem zachorowalności na raka jelita.
Chleb biały czy pełnoziarnisty? – Nie jadam chleba – mówi Barry. – Ale gdybym jadał, to tylko białe pieczywo. Ziarna pszenicy i otręby są ostre, pocierają i podrażniają ścianki przewodu pokarmowego, co wykazało badanie w 2006 roku. Rozrywają ścianki komórek jelita. Wyniki badań Imperial Cancer Research Fund z 1996 roku dowodzą, że ich spożywanie jest powiązane z występowaniem zespołu jelita drażliwego, zapalenia uchyłków jelita grubego, a nawet raka jelita grubego.
Na śniadanie smażone jajka czy muesli? – W płatkach śniadaniowych nie ma witaminy A, C ani D, zaś witaminy B i minerały są często tracone w procesie produkcji – mówi Barry, który uważa płatki kukurydziane za szczególnie szkodliwe. – Są bogate w pektyny, substancje o których wiadomo, że obniżają wchłanianie w jelicie wielu podstawowych składników odżywczych. Publikacje zarówno "American Journal of Clinical Nutrition", jak i "European Journal of Clinical Nutrition" – czasopism klinicznych poświęconych żywieniu człowieka – potwierdzają tę teorię. – Za to smażone jajka zawierają wszelkie potrzebne nam składniki odżywcze, oprócz witaminy C – dodaje Barry. Dlatego on sam najchętniej jada jajka z wątróbką.
Wódka z tonikiem czy sok owocowy? – Dla mnie wódka – mówi Barry. – Szklanka soku pomarańczowego ma pięć razy tyle fruktozy co jedna pomarańcza. Fruktoza, choć jest naturalnym cukrem, powoduje zwiększenie ryzyka otyłości, cukrzycy i raka. W 25 mililitrach wódki jest tylko 55 kalorii.
Piotrze, ODŻYWIANIE…..
http://www.zielonydziennik.pl/diety-porady-przepisy