Po okropnych, brutalnych zajściach do jakich doszło, a może raczej w jakie się zamienił organizowany przez środowiska prawicowe Marsz Niepodległości i lewicowa Kolorowa Niepodległa, do sieci wyciekł film nagrany przez jednego z blogerów.
Można było na nim zobaczyć jak policjant w cywilnym ubraniu zatrzymuje mężczyznę, używa gazu, po czym kopie go bez opamiętania.
Nagranie to w ekspresowym tempie obiegło portale społecznościowe i dotarło do ogromnej rzeszy ludzi. Sprzeciw wobec takiego nieludzkiego zachowania był ogromny i przyniósł już pierwsze skutki. Policjant po powrocie ze zwolnienia lekarskiego, na jakie udał się po wydarzeniach z 11 listopada, został zawieszony w obowiązkach. Ma to bezpośredni związek z prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem dyscyplinarnym. Swoje czynności w tej sprawie wykonuje także prokuratura.
Po słowach Komendanta Głównego Policji Andrzeja Matejuka, który stwierdził, że w policji nie ma miejsca dla funkcjonariuszy łamiących prawo los "tajniaka" wydaje się być przesądzony. Pytanie tylko, kiedy to nastąpi, gdyż ze wszystkimi decyzjami policja wstrzymuje się do zakończenia postępowania prokuratorskiego. Oby jak najszybciej.
Warto bowiem zaznaczyć, że ofiara tego brutalnego zachowania, została w ekspresowym trybie postawiona przed sądem i skazana na 3 miesiące więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Miejmy nadzieję, że podobnie, z całą surowością prawa sąd odniesie się do zachowania policjanta.
Marcin Pieńkowski
