Zielony Dziennik

Udany rewanż Legii

Rafał Wolski. To nazwisko, które po ostatnim meczu Legii poznała już cała Polska. Swoją przepiękną bramką, słusznie nazwaną przez komentatorów określeniem "stadiony świata" okrasił okazałe zwycięstwo warszawskiej drużyny. Żałować można tylko, że FIFA wytypowała już dziesięć kandydatur do nagrody Puskasa, czyli najładniejszego gola ostatniego roku.

          Sam mecz to konsekwentna, dojrzała gra Legii i bezradność gości z Gdańska, choć pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiego wyniku. Gospodarze starali się atakować. Swoje okazje mieli Rybus i Radovic, a z dystansu próbował Borysiuk. Brakowało jednak ostatniego podania, wykończenia oraz dokładności. Przełamanie nastąpiło dopiero w ostatnich minutach pierwszej części spotkania. Po dośrodkowaniu Wawrzyniaka piłkę przed pole karne wybił Lewon Hajrapetjan. Tam dopadł do niej Ivica Vrdoljak i po rykoszecie pokonał bramkarza Lechii. Po przerwie do ataków ruszyli goście i byli blisko wyrównania.

          Po główce Wiśniewskiego instynktownie interweniował Kuciak, a strzał Deleu zablokował Artur Jędrzejczyk. Lechia przeważała, ale to Legioniści podwyższyli prowadzenie  za sprawą Rafała Wolskiego. Dziewiętnastolatek bez kompleksów ograł "piętką" Lukę Vučko i pięknym strzałem od poprzeczki umieścił piłkę w siatce. Trafienie było tak efektowne, że rozgrzewającym się z boku rezerwowym pozostało tylko złapać się za głowę. Po tym ciosie piłkarze Lechii stracili już nadzieje na korzystny wynik i ograniczyli się do obrony. Doskonale wykorzystali to "Wojskowi" podwyższając wynik na 3-0 po doskonałym podaniu Janusza Gola i ładnym wykończeniu Radovicia. Podczas interwencji ucierpiał też bramkarz gości, który po zderzeniu z serbskim pomocnikiem warszawskiej drużyny został odwieziony do szpitala. Trener Ulatowski wykorzystał już wszystkie zmiany, więc na bramce stanąć musiał Andriuškevičius.

          Tym zwycięstwem piłkarze Legii zrewanżowali się gdańskiej drużynie za porażkę sprzed roku. Swojego pierwszego meczu na ławce Lechii z pewnością dobrze wspominał nie będzie trener Ulatowski dla którego była to już druga porażka w debiutanckim meczu przeciwko Legionistom. Tym samym "Wojskowi" utrzymali pozycję wicelidera tracąc do Śląska Wrocław pięć punktów.

 

Marcin Pieńkowski