Prawdy zapewne w tej historii jest wiele, bo przekazywali mi tę opowieść „dobrze poinformowani”. Nie współpracownicy. Po prostu ci, którzy zwykle kierują się zdrowym rozsądkiem.
Otóż dziś, podczas spotkania w Toruniu, prezydent Bydgoszczy zaprezentował zupełnie nowy punkt widzenia na związki(nie tylko) obu miast. Zaproponował, by współpracowały one na nieco innych niż metropolitarne zasadach. W metropolii, jak uznaje prezydent, zawsze pojawiać się będą emocje. A te, zawsze pozostaną motorem wszystkich kampanii wyborczych.
Żerować na uczuciach, szczególnie wynikających ze skrajnego lokalnego patriotyzmu, będą jeszcze następne pokolenia. Co można z takim piętnem zrobić? Wyciąć? Niekoniecznie…
Można zawrzeć małżeństwo z rozsądku. Podpisać(w tym wypadku krew nie jest już potrzebna) typowo materialny, nastawiony na czysty zysk pakt. Partnerów! Czyli podmiotów funkcjonujących niezależnie, łączących się jedynie dla korzyści. W takim to związku nie ma strony dominującej, nie ma zazdrości, niezdrowej miłości, skrajnej nienawiści – jest nieskalany biznes! Dobry interes, dzięki któremu bezwzględnie wykorzystuje się unijne pieniądze.
Nie musimy się kochać. Powinniśmy jednak razem zarabiać! Tylko w takim układzie syndrom kibica żużlowego przestanie fałszować rzeczywistość.
la'a kea